Najnowsze dzieło artysty jest chyba jego najciekawszym dokonaniem. To bodaj najbardziej spójna płyta, choć jednocześnie fascynująco rozedrgana w wielości i różnorodności stylów, do których się odwołuje. Już sama okładka zwiastuje, że nie będzie to muzyka lekka, łatwa i przyjemna, ale zapewniam, że warto podjąć wysiłek wejścia w jej lekko neurotyczny klimat.
Dokalski z kolegami oferują nam bowiem muzykę, jakiej rzadko możemy posłuchać. Nieoglądającą się na mody ani style - także te offowe. Sporo tu więc jazzu, również spod znaku free, trochę muzyki noise i niemal rockowej ekspresji, gdzieś w tle pobrzmiewają - jak zawsze w twórczości tej grupy - echa fascynacji tradycją żydowską. Mocne, elektryczne brzmienie gitary i basu znakomicie dopełniają frapujące partie trąbki i saksofonu. Czasami są niemal hymniczne i "podniebne", czasami kryją się w skromnych arabeskach. Płyta do wielokrotnego słuchania.
Tomasz Janas
- Daktari "Lost Tawns"
- wyd. Multikulti