Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

NIC SIĘ TU NIE DZIEJE. Nasz (nie)jedyny koniec świata

Kuba Czekaj, twórca "Baby Bump", powraca na ekrany kin z "Królewiczem Olch" - filmem intrygującym, ale nierównym.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Głównym bohaterem filmu jest wybitnie uzdolniony czternastolatek. Zmuszany przez matkę do nauki chłopak niechętnie przygotowuje się do udziału w międzynarodowym konkursie z fizyki. Matka w restrykcyjny sposób pilnuje zdolnego nastolatka, który w konkursie może wygrać dziesięć tysięcy euro. Wszystko dzieje się na tle medialnego odliczania do końca świata: akcja toczy się w trakcie ostatnich kilkunastu dni jego istnienia. Relacja syna i matki jest trudna. On domaga się okazywania miłości, ona jest oziębła i skupia się wyłącznie na sukcesie dziecka. Kiedy na horyzoncie pojawia się wcześniej nieobecny ojciec chłopaka, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej.

Skojarzenia z "Królem Olch" Goethego są uzasadnione. Podobnie jak w romantycznym utworze, postaci w filmie są bezimienne: jest więc syn, ojciec i matka. "Królewicz Olch" powiela też motywy, które występują w balladzie: las, mgłę, olszynę. Kuba Czekaj wprowadza je do filmu w scenach z pogranicza jawy i snu. Pragnący miłości matki chłopak fantazjuje bowiem na temat równoległych i alternatywnych rzeczywistości, które są głównym tematem jego pracy konkursowej. Swoją teorię opiera na działaniu światła. Światło jest zresztą w "Królewiczu Olch" jedną z mocnych stron filmu, bo ma wiele różnych postaci. Za jego pomocą stworzono niezwykłe kadry z miasta, klubowej imprezy, słonecznego dnia czy lasu osnutego mgłą.

Niestety, "Królewicz Olch" kuleje w warstwie dialogowej. Rozmowy bohaterów są nienaturalne, czasem wręcz na siłę kontrowersyjne. Znaczną część filmu wypełniają monologi nastolatka, wygłaszane z offu i pomieszane z recytacją ballady Goethego. Połączone z dialogami i przewijającym się motywem nadchodzącego końca świata dają pretensjonalny efekt.

Mimo to Czekajowi udaje się zadać kilka istotnych pytań. Czy w dysfunkcyjnej rzeczywistości mogą zaistnieć chwile szczęścia? Czy prywatny koniec historii to nasz jedyny koniec świata? Nie ma pewności, że inna, lepsza rzeczywistość oznaczałaby lepszy koniec dla bohaterów.

Jolanta Kikiewicz

  • Nic Się Tu Nie Dzieje: "Królewicz Olch"
  • reż. Kuba Czekaj
  • Kino Muza
  • 6.08
  • kolejna projekcja: 8.08, g. 21, CK Zamek