Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Haute couture na miarę XXI wieku

Projektantka mody czy może raczej architektka mody? Spacerując po odbywającej się w Starym Browarze wystawie Iris van Herpen zatytułowanej Alchemic Couture można odnieść wrażenie, że holenderska gwiazda próbuje się odciąć od świata mody, który znamy - tego wypełnionego blichtrem, celebrytami i czerwonymi dywanami. W zamian, proponując ułożenie świata mody na nowo.

. - grafika artykułu
fot. Adam Jastrzębowski

Alchemia, do której odwołuje się tytuł wystawy, to popularna w czasach przednaukowych praktyka, nauka tajemna, zawierająca w sobie elementy chemii, fizyki, sztuki, medycyny, której jednym z głównych celów było wynalezienie mitycznego kamienia filozoficznego. I to właśnie do tego łączenia nawiązuję van Herpen. Łączenia, którego efekty, choć nie do końca dla postronnych zrozumiałe, wzbudzają podziw i zachwyt.

Pośród podpisów przy manekinach nie znajdziemy informacji o tym, które gwiazdy show-biznesu miały na sobie daną kreację; dla której z nich była skrojona na miarę. Są za to stojące telewizory wyświetlające wywiady z artystką, a na ścianach wielkie połacie tekstu, wyjaśniające tajniki artystycznych kolaboracji van Herpen z wywodzącym się ze świata architektury designerem Philipem Beesleyem i innymi artystami interdyscyplinarnymi, w tym z Björk. Bo w twórczości holenderki świat mody i haute couture nie jest celem samym w sobie. Van Herpen, za pomocą tego akurat medium, wskazuje, jak można zmieniać świat.

Pokazuje, że świat wielkiej mody nie musi być oderwany od rzeczywistości. Nie musi być światem przebrań, a ubrań. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tegoroczna wystawa, przygotowana przy okazji urodzin Starego Browaru, ma stać w opozycji do tej, która miała miejsce w 2019 roku. Wówczas kurator Piotr Onak zaprezentował prace Daniela Lismore'a; prace, które z oddali krzyczały: "Jesteśmy sztuką, jesteśmy modą; jesteśmy drogie, podziwiaj nas". Lismore jest twórcą bezkompromisowym, bo też i tych kompromisów nie szuka. Dla van Herpen moda, w tym haute couture, jest oparta na harmonijnym współgraniu. Współgraniu świata biologicznego z nowoczesnymi technologiami, architekturą, sztuką i ciałem.

Współograniu, którego emanacją są projektowane przez nią stroje. Przepełnione lekkością i przezroczystościami, podkreślają atuty prezentujących je modelek. Ich cechą charakterystyczną jest brak linii prostych; większość z przygotowanych przez van Herpen sukni jest złożonych z kolistych elementów. Ich wzajemne przenikanie się i rozmywanie podkreśla bijącą z mody van Herpen nieoczywistość. Holenderska artystka nie próbuje za wszelką cenę iść w stronę ekskluzywności, nie wywyższa się. Użyte przez nią materiały starają się tej ekskluzywności mody haute couture (z założenia adresowanej do tych bogatszych i bardziej elitarnych przedstawicieli gatunku ludzkiego) zaprzeczać. Tak jak masowość i technologiczność druku 3D stoi w jawnej opozycji do będącej podwaliną myślenia o krawiectwie haute couture - ręcznej, jednorazowej, zindywidualizowanej pracy.

Próżno również u van Herpen szukać ekstrawagancji. Jej stroje przywodzą raczej na myśl sztukę awangardową, o której w XXI wieku już nikt nie powinien myśleć jak o ekstrawaganckiej. Jedynym odstępstwem od tego są projektowane przez holenderkę buty. Zakładane przez długonogie modelki pełnią raczej rolę pomnikowych postumentów (co widać również na stronie internetowej artystki) niż odrębnych bytów. Postumentów, które mają stać w jawnej sprzeczności ze stechnologizowanym haute couture autorstwa Iris van Herpen.

Adam Jastrzębowski

  • wystawa Alchemic Couture Iris van Herpen
  • Stary Browar, Galeria na Dziedzińcu
  • czynna do 31.01

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020