Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Fotografie pejzażem malowane

Surowe, abstrakcyjne, nostalgiczne, eksperymentalne - najnowsza wystawa Krajobrazy (w) pamięci. Pejzaż w polskiej fotografii w Galerii Piekary portretuje różne oblicza polskiej fotografii pejzażowej. I robi to doskonale.

. - grafika artykułu
fot. Klaudia Strzyżewska

Najstarsze prace fotograficzne znajdujące się na ekspozycji w Galerii Piekary to zdjęcia pochodzące z lat 40. Po wojennych czasach wraz z demokratycznym państwem odradzała się kultura polska. W warszawskim Muzeum Narodowym prezentowano wówczas fotografie Jana Bułhaka dokumentujące ruiny stolicy, a krótko potem, w roku 1947 roku powstał Polski Związek Artystów Fotografów (dziś: Związek Polskich Artystów Fotografików). Przez kolejne dziesięciolecia polscy artyści kontynuowali tradycję piktorialną, dostosowując ją do socjalistycznych realiów. Obok fotografii piktorialnej pojawiło się także środowisko awangardy fotograficznej i nurt reporterski.

Choć wystawa Krajobrazy (w) pamięci skupia się wyłącznie na pracach związanych z motywami pejzażu, przeprowadza nas także przez kilkadziesiąt lat historii polskiej fotografii, w ramach której obserwujemy rozwój metod i technik artystycznych oraz samej fotografii - która z tradycyjnej fotografii bromowej przechodzi do barwnych analogów i wreszcie do cyfrowych, współczesnych technik.

Zaczynamy od lat 40. XX wieku i postaci Edwarda Hartwiga, który działał w nurcie fotografii piktorialnej i czerpał z twórczości wspomnianego wcześniej Bułhaka. Hartwig jest znany z impresjonistycznych pejzaży, jego prace wpisują się także w nurt fotografii ojczystej mającej podkreślać motywy narodowe. Hartwiga ciekawiły eksperymenty formalne, w późniejszej twórczości artysty możemy dostrzec surrealistyczne migawki - jego Wierzby i Wodogrzmoty Mickiewicza zaprezentowano w towarzystwie prac, które łączy motyw drzewa. W tej sekcji znajduje się także zdjęcie Sinusoida z cyklu Portret Ziemi Kieleckiej autorstwa Pawła Pierścińskiego, który był współtwórcą Kieleckiej Szkoły Krajobrazu. Znakiem rozpoznawczym fotografii powstałych w tej manierze było podkreślenie jednorodności utrwalanego pejzażu poprzez całkowitą lub częściową eliminację nieba. Pejzażowe zdjęcia Kielecczyzny były czarno-białe, wykonywane w czystej odbitce bromowej.

Kolejne fotografie to kontynuacja twórczości Hartwiga, już w nieco bardziej poetyckim, malarskim wydaniu. Od sentymentalnych Utartych Dróg tylko krok dzieli nas od tajemniczych zdjęć z cyklu Muralia autorstwa Marka Piaseckiego czy Miejsc pominiętych. Miejsc nieobserwowanych Pawła Kwieka. Kolejny etap naszej wędrówki to lata 70., które z jednej strony są przepełnione konceptualnym podejściem do fotografii pejzażowej (tu nie sposób przejść obojętnie obok pracy Aparat Jarosława Kozłowskiego), z drugiej chęcią dokumentacji happeningów, nierzadko eksperymentalnych. Doskonałym przykładem takiego podejścia jest chociażby praca Jerzego Rosołowicza Fotoneutronikon czy tryptyk upamiętniający akcję List-latawiec Marii Pinińskiej-Bereś. Lata 70. to także okazja do dyskusji z fotografią, która przejawia się zarówno w zaburzeniu perspektywy, jak i swoistej kpinie z przedstawień autoportretowych. Jednymi z ciekawszych prac są w tym kontekście fotografie Andrzeja Lachowicza, które przedstawiają cień artysty, momentami całkowicie zaburzając proporcje. Artystę intrygowało "tworzenie obrazu [...] fotograficznego, w którym zawarty byłby moment »niekończenia się« - będący transpozycją artystyczną matematycznej topologii, poszukiwanie takiego odwzorowania, które nie mogłoby być poddane jednoznacznemu określeniu."

Formalne eksperymenty fotograficzne dostrzec można także w pracach Pawła Pierścińskiego z lat 80., powstałych w ramach cyklu Multiplikacje. Kolejny przystanek wystawy w Galerii Piekary to abstrakcyjny pejzaż miejski zapisany światłem - tę konwencję reprezentuje Antoni Mikołajczyk i prace Zapisy dźwięku - Warszawa. Z pełnych eksperymentów formalnych lat 70., 80. i 90. przenosimy się znowu do lat wcześniejszych, stoimy bowiem w obliczu ostatniej powierzchni, tej, która zawsze wymyka się logicznej wędrówce galeryjnej. To miejsce ekspozycji fotografii Wojneckiego, Lewczyńskiego, Kosińskiego, Obrąpalskiej, Schlabsa i Beksińskiego. Łączą je wątki architektoniczne - te miejskie, ale i bardziej industrialne, widać tu także pewną fragmentaryczność.

Krajobrazy (w) pamięci. Pejzaż w polskiej fotografii to przekrojowa wystawa, która nie tylko pozwala prześledzić historię fotografii pejzażem malowanej, ale jest także okazją do samodzielnej intelektualnej wędrówki skoncentrowanej na specyfice poszczególnych fotograficznych koncepcji i wreszcie przypomnienia, a może bardziej odkrycia fascynujących postaci fotografów i fotografek (tych jest niestety zdecydowanie mniej) i ich sposobu postrzegania rzeczywistości. Wędrówka ta może być jednak czasochłonna - odkrywanie koncepcji kryjących się za poszczególnymi fotografiami to bowiem przedsięwzięcie wymagające samodzielnego, dodatkowego researchu, przynajmniej do czasu pojawienia się katalogu. Publikacja o przekrojowym charakterze byłaby znakomitą towarzyszką tej wyprawy i pozwoliłaby rozkoszować się nie tylko samym obrazem, ale i słowem - ideą.

Klaudia Strzyżewska

  • wystawa Krajobrazy (w) pamięci. Pejzaż w polskiej fotografii
  • kurator: Cezary Pieczyński
  • organizatorzy: Galeria Piekary i Fundacja 9/11 Art Space
  • czynna do 12.11
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021