Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

FESTIWAL FABUŁY. Niech język puchnie

Czwarty dzień Festiwalu Fabuły rozpoczął się od spotkania "O nich tutaj". Gościem był tłumacz, poeta i eseista Piotr Sommer, a rozmowę poprowadzili Krzysztof Hoffmann i Weronika Szwebs. Sommer nie jest łatwym rozmówcą, lecz prowadzącym udało się dopytać twórcę o szczegóły powstania najnowszej antologii o tłumaczeniach.

. - grafika artykułu
fot. M. Kaczyński/CK Zamek

Pretekstem do spotkania była antologia "O nich tutaj". To zbiór szkiców autorstwa tłumaczy i krytyków przekładu, publikowanych w "Literaturze na Świecie", której Piotr Sommer jest redaktorem. Sommer tłumaczy także poezję anglosaską, między innymi Allena Ginsberga czy Johna Ashbery'ego.

Spotkanie rozpoczęło się od odczytania fragmentów wstępu z antologii w opracowaniu Sommera. Poeta komentował odsuwane dziś na dalszy plan kategorie wartościowania literatury, takie jak: gust, smak czy słuch. Stwierdził, że badacze piszący teksty teoretyczne o literaturze, zapominają o tego typu pojęciach. Środowisko teoretyków odsunęło na bok myśl o przyjemności płynącej z lektury: - Do tego stopnia, że kiedy pyta się człowieka: co Ty właściwie czytasz wieczorem, do poduszki? Groza, która jawi się wtedy na twarzy rozmówcy, jest wyraźna. To się pogubiło - pomysł, że literatura dla osoby czytającej zawodowo, może być także przyjemnością. Taki jest problem z podbijaniem "paltocika literatury" teorią - mówił Sommer. Teksty badaczy literatury, które znalazły się w antologii, według Sommera pozbawione są specyficznego teoretykom żargonu. Tłumacz mówił o tym, że w dzisiejszym świecie literaturoznawców, badania coraz bardziej obrastają w żargon dziedziny, a coraz mniej mówią o samym tekście lektury.

Tłumacz opowiadał też o kwestii aktualności krytyki przekładów: - Język krytyczno-przekładowy szybko się anachronizuje. Sam Sommer wybierał teksty do antologii tak, żeby były "mocne" i aktualne.

Perspektywa tłumacza uwydatnia się także w wypowiedziach Sommera na temat powinności krytyka literackiego. Poeta opowiadał o swoich początkach jako redaktora tekstów krytycznych w czasopiśmie i o stosunku do krytyki w ogóle: - W najlepszym wypadku krytycznie mówiło się eufemizmami. Mówiłem towarzyszom piszącym do "Literatury na Świecie", że nie mają żadnych obligacji wobec autora, tłumacza czy wydawcy książki. Jedyne obligacje mają wobec meritum i języka polskiego. Jeżeli czytam książkę i wiem, że jest ona... zbombana, jeżeli mam wystawić tej książce tekst pełen rewerencji - wydaje mi się, że byłby to grzech przeciwko słowu.

A samo słowo jest dla Sommera szalenie istotne. Tłumacz używał określenia: "język puchnie", czyli rośnie - nabiera nowych kontekstów, a słowa obrastają w nieznane wcześniej konotacje. Mówił: - Język, który wpuszcza nowe miazmaty to jakieś świadectwo życia. Nie wszystko równo puchnie, ale puchnie ciekawie.

Jolanta Kikiewicz

  • Festiwal Fabuły: "O nich tutaj" - spotkanie z Piotrem Sommerem
  • prowadzenie: Krzysztof Hoffmann, Weronika Szwebs
  • CK Zamek
  • 14.10