Głównym tematem, wokół którego oscyluje idea obiektów malarskich i instalacji prezentowanych w Arsenale, jest historia brata artystki. Filip w wieku 18 lat po raz pierwszy trafił do Ośrodka Odwykowego w Pławniowicach, gdzie przebywał przez 10 miesięcy. Po okresie regeneracji i zdrowienia pojawił się nawrót choroby i finalna podwójna diagnoza - schizofrenia i uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Wydarzenia związane z chorobą Filipa w sposób bezpośredni oddziaływały na całą rodzinę Balcer. W tekście kuratorskim czytamy, że rodzice artystki stali się "ekspertami w dziedzinie współuzależnienia", a Balcer zaczęła doświadczać stanów depresyjnych.
Podejmując temat szeroko pojętych zaburzeń psychicznych, artystka dosłownie (i w przenośni) nawiązuje do powszechnie znanego wyrażenia "zamiatać pod dywan". Na internetowej stronie projektu, opisując pracę Chill Pills, wskazuje na wciąż obecną w Polsce stygmatyzację osób zażywających antydepresanty. Podkreśla, że choć ze wsparcia farmakologicznego korzysta w naszym kraju ponad milion osób, to wciąż bywa ono powodem wstydu i jest kojarzone ze słabością.
Wystawa Happy Family na przekór skojarzeniom, które niejako automatycznie pojawiają się w odpowiedzi na poczucie wykluczenia, winy, niezrozumienia (siebie i innych), bezradności i złości, zaprasza nas do przestrzeni pełnej miękkości, barw, ciepłego światła i kojącej ciszy. Tekstylne obiekty zostały stworzone z wykorzystaniem techniki dziergania i tuftingu - intrygują kolorami, ale tworzą spójny, barwny pejzaż. To wielokrotnie zamiatane pod dywan skrawki rzeczywistości, które zostają zaprezentowane w estetycznej, ale ambiwalentnej formie.
Wchodząc do sali wystawowej, jesteśmy zmuszeni przejść przez wycieraczkę z napisem "HELP". Słowo to może być interpretowane zarówno jako wołanie o pomoc, jak i ostrzeżenie, podobnie sam akt wchodzenia do przestrzeni, przed którą znajduje się praca. Tych subtelnych nieoczywistości jest więcej - doskonale pokazują, że relacje z osobami uzależnionymi, chorymi, często bazują na nieświadomym przekroczeniu granicy pomiędzy rzeczywistościami odrębnych jednostek. Tuż przy wejściu, z sufitu zwisają lampy z długimi, dzierganymi kloszami. Klosze są miękkie, podobnie jak pozostałe obiekty na wystawie, zachęcają do tego, żeby ich dotknąć, może nawet się w nich schować. Światło jest ciepłe, lawirowanie pomiędzy frędzlami daje poczucie bezpieczeństwa, jednak przebywanie pod kloszem może być też jednoznaczne z izolacją, znieczuleniem - nie sposób w tym kontekście nie pomyśleć o Szklanym kloszu Sylvii Plath.
Podobnego rodzaju schronienie zapewniają pastelowe swetry wykonane na szydełku i drutach. Na każdym z ubrań znajduje się napis "I'm fine", który w życiu codziennym mógłby funkcjonować jako swego rodzaju oświadczenie, komunikat zapewniający komfort i minimalizujący konieczność odpowiadania na pytania "Jak się czujesz?", "Jesteś smutny/smutna?", "Dlaczego się nie uśmiechasz?". Projekty Balcer angażują nie tylko zmysł wzroku i słuchu, ale przede wszystkim dotyku. Artystka opowiada o bezsilności i współuzależnieniu w empatyczny sposób, w malarskich obiektach łatwo znaleźć ukojenie, zrozumienie. Prace są oczywiście osadzone w kontekście, ale ich charakter jest bardzo plastyczny i zmienia się w zależności od indywidualnego doświadczenia.
Jednym z celów towarzyszących artystce przy realizacji Happy Family Project było znalezienie sposobu na zdystansowanie się od wspomnień i przeżyć. Balcer bardzo dużą uwagę zwraca na kolektywny, wspólnotowy wymiar chorowania i współuzależnienia, który porównuje do ręcznika, który nigdy nie wysycha. Mówi, że: "Osoba współuzależniona przystosowuje swoje zachowanie do destrukcyjnej sytuacji po to, by utrzymać jedność rodziny. Powoduje to szereg fizycznych, emocjonalnych i intelektualnych zmian, które prowadzą do stanu przypominającego uzależnienie. (...) Szacuje się, że w Polsce cierpi na to co najmniej 3 mln osób. Leczy się 38 tys." Skoro nie jesteśmy gotowi na to, by rozmawiać o zaburzeniach psychicznych czy uzależnieniach, jak możemy być gotowi na podjęcie tematu współuzależnienia?
Projekt Balcer jest wielowymiarowy, zwraca uwagę nie tylko na problemy społeczno-kulturowe związane z zaburzeniami psychicznymi i uzależnieniami, ale dotyka także definicji rodziny jako takiej, wciąż najczęściej interpretowanej według patriarchalnych schematów, na które to projektowane są jeszcze wartości narodowe. Na wystawie prezentowany jest doskonale nam znany, klasyczny wzorzec rodziny mieszczący się w konserwatywnym kanonie polskości. Dla wielu z nas to doświadczenie uniwersalne, wyrastające ze wspólnego rozumienia pojęcia rodziny. Trudno jednak w tym kontekście nie poruszyć tematu rodzin niemieszczących się w heteronormatywnych wzorcach, pozbawionych definicji i jakiegokolwiek wsparcia. Happy Family, poradnia domowa to próba stworzenia przestrzeni do dyskusji, refleksji nad zdrowiem psychicznym, ale i definicjami rodziny i rodzinności, które nie przestają się zmieniać.
Klaudia Strzyżewska
- wystawa Karoliny Balcer Happy Family, poradnia domowa
- wernisaż: 7.10
- Galeria Miejska Arsenał
- czynna do 8.01.2023
@ Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022