Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Ponadczasowe, codzienne piosenki

Pablopavo opowiada zwykłe, codzienne historie. Robi to jednak w sposób rewelacyjny - zarówno w tekstowym, jak i muzycznym wymiarze. Przekonał o tym jego piątkowy koncert w Poznaniu.

. - grafika artykułu
fot. T. Janas

"Jesteśmy. Chodźcie bo sala piękna ale wieeelka" - napisał Pablopavo na trzy godziny przed poznańskim koncertem na swym facebookowym profilu. Niepotrzebne obawy. Wierna publiczność w piątkowy wieczór wypełniła zamkową Salę Wielką. Wypełniła nie na tyle, by zabrakło wolnych miejsc, ale tak, by artyści mieli przed kim toczyć swoją pasjonującą muzyczną opowieść. A przyjęci zostali przez słuchaczy naprawdę gorąco.

Piosenka ze śmieci

Pablo jest wspaniałym opowiadaczem historii, kimś właśnie na kształt barda, choć sam dystansuje się od takiego określenia. Tworzy niewesołe opowieści, z wielką sympatią do swych bohaterów, często pogubionych, pechowych, niespełnionych. Tych "z miast małych jak pinezka / wbita w korkową tablicę dań" i tych ze stołecznych dzielnic oraz przedmieść. Przylgnęła do niego łatka artysty nawiązującego do najlepszych tradycji folku miejskiego (szczególnie charakterystycznego folkloru warszawskiego), ale to tylko jedno ze skojarzeń. W jego twórczości słychać bowiem bogactwo inspiracji czy natchnień, które przekładają się na bardzo własną, oryginalną muzyczną opowieść.

Odnajdziemy tu elementy muzyki reggae i hip-hopu, ale też ambitnej piosenki, ballady łotrzykowskiej, czasem dość zaskakujące odwołania do muzyki lat pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych, a udział samplerów i elektronicznych współbrzmień przenosi skojarzenia w całkiem współczesny wymiar. Co najciekawsze, koncert nie przypomina eklektycznej układanki, jest raczej spójną, przemyślaną całością, podporządkowaną wyrazistej wizji lidera.

Idę przez mgłę

Ważny jest tu przekaz słowny, opowieść, czasem chciałoby się nawet powiedzieć przypowieść - jaką proponuje Pablopavo. Koncert oczywiście, pod pewnymi względami nie jest najlepszym sposobem na przekazywanie dłuższych narracyjnych treści, część słów ginie, nie wszystko jest wyraziście brzmiące, zrozumiałe, optymalnie wykonane. Jednak z drugiej strony, to właśnie podczas koncertu rodzi się pewien specyficzny przekaz energii, jakiego nie zagwarantuje najlepsza nawet płyta, wzajemna komunikacja między wykonawcami a publicznością. A opowieść? Ona zawsze najbardziej naturalnie, wiarygodnie brzmi w takim właśnie bezpośrednim przekazie.

Złoto

Poznański występ rozpoczynał trasę koncertową promującą wydaną w końcu stycznia płytę "Polor", dlatego też znakomitą większość utworów artyści wykonywali po raz pierwszy na żywo. Było to trochę słyszalne - to, że materiał jeszcze nie ograny, nie kołysze i nie płynie jak mógłby, a zagrany jest w dość powściągliwy, "bezpieczny" sposób. Co oczywiście nie znaczy, że całość brzmiała źle! Lider otacza się bowiem znakomitymi instrumentalistami. Głosowo wspiera go Earl Jacob, który na koncie ma również wydaną w ubiegłym roku autorską płytę. Świetnie radzi sobie nawet wówczas, gdy musi zastąpić... Marikę, która zaśpiewała w studyjnej wersji piosenki "Złoto".

Z drugiej strony smaku muzyce Ludzików nadaje Radek Polakowski grający na skrzypcach, akordeonie i melodice (to świetny muzyk, mający m.in. spore doświadczenia na scenie etno- folkowej). I chodzi nie tylko o to, że jego granie najbardziej zbliża całość w stronę folku miejskiego. Nadaje mu też wyrazistości, charakteru. Na gitarach, gitarze basowej, perkusji odnajdziemy z kolei instrumentalistów znanych z "macierzystej" grupy lidera - Vavamuffin. Tak jak tam tworzą rozkołysaną, dynamiczną, reggae - dancehallową całość, tak tu budują rytmiczną strukturę, w której mieszczą się czasem proste, liryczne piosenki, a czasem bardziej wyrafinowane, skomplikowane utwory. Jak wspominałem cały siedmioosobowy zespół prezentuje się więcej niż sprawnie.

Dancingowa piosenka miłosna

Koncert promował najnowsze wydawnictwo i oczywiście, pochodzące z niego utwory w znaczący sposób wypełniły program wieczoru. Ze sceny popłynęły nie tylko świetnie przyjmowane singlowe "Koty" i rewelacyjna, liryczna "Dancingowa piosenka miłosna" (przy okazji trochę pastisz, a trochę hołd dla słynnych songwiterów, o których śpiewa Pablo), zabrzmiał "Nemeczek" - inspirowany powieścią Ferenca Molnara, choć mówiący o polskich realiach czy "Patrz jak się stara wiatr" - kolejny znakomity tekst. Na ostatni bis usłyszeliśmy łagodny (choć nie do końca pogodny) walczyk, wyjątkowo nie do słów lidera, a do wiersza Ryszarda Krynickiego "Strzępy listu miłosnego".

Lider opowiadał między utworami jak wspomnianą "Dancingową piosenkę..." odtworzył po raz pierwszy swemu tacie, w nadziei, że jej nieco retro klimat spotka się z ciepłym przyjęciem. Ojciec stwierdził zaś ponoć: "zawsze śpiewałeś inteligentne piosenki, a ta jest taka jakaś...". Cóż, publiczność nie potwierdza tego sceptycyzmu. Utwór (będący dziś też w czołówce listy przebojów radiowej Trójki) przyjęto owacyjnie.

Oddajcie kino Moskwa!

Oczywiście, podczas koncertu usłyszeliśmy też sporo piosenek z wcześniejszych płyt. I zabrzmiało rzeczywiście sporo takich, które doskonale definiują oryginalność Pablapava i Ludzików - świetne, finezyjne muzycznie, a przy tym fantastyczne tekstowo, jak budząca nostalgię za młodością i mniej skomercjalizowanym światem "Oddajcie kino Moskwa", mówiąca o jesiennej beznadziei "Indziej" (jak śpiewa autor "Listopad - niby nic / ale wiadomo świata koniec"), jak "Piosenka ze śmieci", "Do stu", "Jurek Mech" czy "Telehon" - tytułowy utwór z debiutanckiej płyty.

Lider kilkukrotnie podczas koncertu autoironicznie komentował repertuar zespołu mówiąc, że są specjalistami od piosenek mało wesołych. Tchnie z nich jednak takie ciepło, które w połączeniu z lirycznym przekazem i muzyczną formułą potwierdzają, że Pablopavo i Ludziki to - również w koncertowej formule - jeden z najciekawszych i najoryginalniejszych dziś zespołów w naszym kraju.

Tomasz Janas

Za śródtytuły posłużyły tytuły piosenek zespołu.

  • Pablopavo i Ludziki
  • Sala Wielka CK Zamek
  • 7.02.2014