Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Piknik z jazzem

17-18 czerwca w Strzeszynku odbędzie się IV Enter Music Festival. Spora część biletów rozeszła się, zanim jeszcze ogłoszono program.

. - grafika artykułu
Leszek Możdżer, fot. R. Masłow

Serce, własny gust i intuicja - oto niezawodny przepis na udany jazzowy festiwal według Leszka Możdżera, wirtuoza fortepianu, który bywa stawiany na równi nawet z Fryderykiem Chopinem. Za sterami okrętu Enter Music Festival stanie już po raz czwarty. Wybitny pianista jazzowy, niepokorny wizjoner, stanowiący jedno z najcenniejszych polskich dóbr narodowych, kontynuuje swoją misję - umożliwia nam dostęp do muzyki, która opiera się schematom i nie ustaje w poszukiwaniach. Mistrz w żonglowaniu gatunkami, potrafiący nawet ze Smells Like Teen Spirit Nirvany (nazywanego "hymnem apatycznych dzieci" pokolenia X) stworzyć kompozycję z najwyższej półki, przyciąga nad Jezioro Strzeszyńskie zjawiska wyjątkowe nie tylko na skalę Poznania czy Wielkopolski. Jak powstaje program Enter Music Festival? - Wszystko zależy od Leszka Możdżera - mówi Agata Kołacz, współorganizatorka imprezy. - Jako jazzman, który aktywnie koncertuje i bierze udział w licznych wydarzeniach muzycznych w kraju i poza jego granicami, ma szansę obserwować, nasłuchiwać, a potem dzielić się z nami najnowszymi odkryciami. - Zapytana o to, jak wygląda praca z Możdżerem, odpowiada: - Wspaniale. Leszek Możdżer wkłada w to przedsięwzięcie serce i z ogromnym zaangażowaniem dzieli się z nami swoimi muzycznymi fascynacjami i energią. Ta szczerość i oddanie oraz jego naturalna charyzma przekładają się na magię festiwalu.

Jazzowe łowy

Wędkarze, którzy licznie odwiedzają brzegi Jeziora Strzeszyńskiego, tym razem zamiast odgłosów przyrody będą mogli posłuchać nieco innych dźwięków. W zeszłym roku tafla jeziora kołysała się w rytm world music, w tym roku festiwal otwiera się na współczesność, wciąż jednak stawiając na różnorodność. Jak co roku dyrektor artystyczny zaprezentuje młode, dotąd nie odkryte gwiazdy. Tym razem jego czujne ucho wyłowiło 3 Cohens Sextet. Utalentowanym rodzeństwem z Tel Awiwu zachwycił się między innymi opiniotwórczy serwis All About Jazz. Najliczniejszy zespół tegorocznej edycji to 13-osobowa Trondheim Jazz Orchestra, która wystąpi pod wodzą młodego saksofonisty Mariusa Neseta. Jedna z najbardziej popularnych grup Norwegii w ciągu 14 lat swojej działalności miała już okazję współpracować z Chickiem Coreą, Patem Methenym czy Joshuą Redmanem. W tym roku festiwal otworzy kwartet Bartosza Dworaka, a zaraz po nim w podróż do legendarnej Itaki zabierze nas Shai Maestro Trio. Zespół prowadzi młody izraelski pianista i kompozytor, który w latach 2006-2011 dzielił scenę z Avishaiem Cohenem, jednym z największych basistów i kontrabasistów na świecie. Dwudniowe święto jazzu zwieńczy premierowe wykonanie nowego albumu Jacka Kochana Third of Three - w specjalnym koncercie utwory z tej płyty zagrają wraz z nim Dominik Wania i oczywiście sam Możdżer.

Muzyka pod chmurką

Jazz może mieć wielorakie oblicza. Najlepszym dowodem na to jest twórczość samego dyrektora artystycznego przedsięwzięcia, który jak nikt inny potrafi wprowadzać do swoich kompozycji elementy muzyki popularnej i klasycznej. Dzięki temu jego koncerty przyciągają zarówno miłośników jazzu, jak i stałych bywalców filharmonii, a także fanów znacznie lżejszych klimatów. To egalitarne podejście znajdziemy również na Enter Music Festival. Piknikowy klimat plenerowych koncertów zapewne skusi również tych, którzy na co dzień raczej unikają sal koncertowych. - Jedną z cech wyróżniających naszego festiwalu jest panująca tu bezpretensjonalna atmosfera - przekonuje Agata Kołacz. - Przychodzimy słuchać niezwykłej muzyki, w pięknych warunkach przyrody, a w obliczu tak wyjątkowego programu muzycznego niestraszne są nam nawet burze - dodaje.

Jeden fortepian to za mało

Czym podczas festiwalu zaskoczy sam maestro? Jak przystało na artystę poszukującego, który unika podążania przetartymi szlakami, Możdżer ponownie podejmie wyzwanie rzucone przez wybitnego amerykańskiego pioniera minimalizmu Steve'a Reicha. Wywodzący się z muzyki klasycznej, napisany niemal cztery dekady temu, Piano Phase przysporzył polskiemu pianiście nie lada kłopotu. W wywiadzie dla radiowej Trójki muzyk zwierzył się, że wymagał on od niego m.in. pracy nad rozwojem mięśni, a po jego premierowym wykonaniu (na krakowskim festiwalu Sacrum Profanum) dochodził do siebie przez cztery dni. Co takiego jest w tym utworze, a raczej w jego autorskiej interpretacji, że nawet sam twórca kompozycji przysłuchiwał się jej z niedowierzaniem? Otóż Możdżer utwór przeznaczony w oryginale na dwa fortepiany postanowił wykonać sam - nie rezygnując z drugiego instrumentu. Podobno na świecie tylko dwóch śmiałków odważyło się na taki wyczyn. - Ten utwór wymaga doskonałego opanowania, warsztatu i skupienia, także publiczności - wyjaśnia Agata Kołacz. - Leszek Możdżer musiał zacząć przygotowywać się do swojego występu z dużym wyprzedzeniem. - Z pierwszego wykonania jako pianista i perfekcjonista nie był do końca zadowolony. Jak będzie tym razem? Kto się nie pośpieszy, ten się nie dowie. Dyrektor artystyczny EMF sam przyznaje, że mimo iż niedawno skończył 43 lata, nadal ma w sobie duszę burzyciela i kontestatora establishmentu i ceni sobie wszelką przewrotność, zwłaszcza na scenie. Zakończmy zatem przewrotnie - ten, kto chciałby się ponudzić, lepiej niech zostanie w domu.

Karolina Gumienna

  • Enter Music Festival
  • Nad Jeziorem Strzeszyńskim
  • 17-18.06
  • bilety: 110 zł (bilet jednodniowy), 180 zł (karnet)