"Jazz się skończył. Niech żyje jazz!" - takim przewrotnym hasłem kwitował w 1994 roku miesięcznik "Jazz Forum" długą rozmowę z Michałem Urbaniakiem. Dotyczyła ona powstałego wówczas albumu Urbanator i identycznie nazwanej grupy. Pierwszego albumu, bo okazało się potem, że dalszych części miało być kilka - zresztą właśnie czekamy na ukazanie się nowej płyty pod tym szyldem.
Urbaniak twierdził wówczas, że hip-hop jest kolejnym stadium rozwoju jazzu, a w jego ówczesnej twórczości pojawiały się też elementy soulu, r&b i elektroniki. Fenomen Urbanatora współtworzył przede wszystkim słynny perkusista Lenny White. W nagraniu pierwszego albumu polskiego lidera wsparło też gościnnie szerokie grono muzyków, wśród których byli m.in. legendarni Herbie Hancock, Kenny Garrett, Marcus Miller, Michael Brecker i jego brat Randy, a także raperzy Solid i Muckhead. Szczęście mieli wielkopolscy sympatycy Urbaniaka, bo w 1996 roku, kiedy ukazał się Urbanator II, gościliśmy międzynarodową ekipę pod przywództwem polskiego skrzypka podczas festiwalu Poznań Jazz Fair.
We wspomnianym wywiadzie dla "Jazz Forum" sprzed 23 lat Urbaniak mówił: "Kiedy podpisywałem kontrakt na Urbanatora, mieliśmy umowę - i jest to na piśmie - że wszyscy zgadzają się i akceptują fakt, że żadna stacja radiowa nas nie będzie grała. Dlatego, że nie ma takiego formatu". Trochę w tym może kokieterii, zespół jednak rzeczywiście łamał przyzwyczajenia słuchaczy. Ale zdobył też wielkie uznanie.
Michał Urbaniak to klasyk polskiego jazzu, artysta, którego nazwisko znane jest również na międzynarodowych scenach. Przez wiele lat mieszkając w Stanach Zjednoczonych, współpracował twórczo z wybitnymi artystami, takimi jak - poza wspomnianymi wcześniej - Quincy Jones czy Elvin Jones. Symbolicznym wydarzeniem był dla Urbaniaka udział w nagraniu słynnego albumu Tutu samego Milesa Davisa. Debiutował jeszcze jako uczeń liceum, grając dixieland. Szybko stał się symbolem nowoczesnego jazzu, a jego Constellation był jedną z ważniejszych polskich grup lat 70. Podjął wówczas wielkie ryzyko, emigrując do USA - i odniósł sukces. W Poznaniu ostatnio słyszeliśmy go w lutym ubiegłego roku, gdy zagrał wspólnie z zespołem SBB.
Kilkukoncertowa trasa artysty po Polsce zbiega się z zaplanowanym na jesień wydaniem czwartej płyty opatrzonej hasłem Urbanator. Pierwszym zapowiadającym go utworem był opublikowany w sierpniu singlowy Love Don't Grow On Trees, w którym zaśpiewał Marek Pędziwiatr z EABS. W składzie Urbanatora, który zapowiedziano na jesienne koncerty, odnajdziemy paru bardzo ciekawych artystów. Poza grającym na skrzypcach i saksofonie liderem w grupie mają wystąpić: Michael Patches Stewart - trąbka, Femi Temowo - gitara, Marek Pędziwiatr - instrumenty klawiszowe, śpiew, Otto Williams - bas, Troy Miller - perkusja oraz Andy Ninvalle - rap.
Tomasz Janas
- Urbanator
- 10.09, g. 20
- Aula UAM
- bilety: 150-210 zł