Można czasami usłyszeć czy przeczytać zdanie, że Pat Metheny jest artystą przewidywalnym. To wielkie nieporozumienie. Ten wybitny gitarzysta wciąż poszukuje nowych natchnień i inspiracji. Nie wystarcza mu pozycja dostarczyciela ambitnej muzyki z pogranicza jazzu, podlewanego latynoskim sosem, popową melodyką i - raz po raz - rockowym beatem. Nagrywa również solo i w zaskakujących duetach. Podejmował współpracę na dwie gitary z innymi mistrzami tego instrumentu - Johnem Scofieldem czy Jimem Hallem. Dokonał niezapomnianych nagrań z twórcą nurtu free, wielkim Ornette'em Colemanem, a w ubiegłym roku przygotował fantastyczny album z autorskimi opracowaniami kompozycji Johna Zorna! Ten jazzowy niespokojny duch powraca w maju do Poznania.
Czterdzieści lat
Metheny wciąż zmienia formułę towarzyszących mu zespołów. W Poznaniu promować będzie płytę Kin, zrealizowaną przez jego najnowszą formację Unity Group. To nowa wersja założonego przed dwoma laty Unity Band. Czym się różnią? Sam Metheny definiuje rzecz następująco: "Jeśli porównać albumy Unity Band i Kin, to pierwszy był jak czarno-biały dokument, a drugi pokazuje zespół w technice IMAX 3D i w reżyserii Stevena Spielberga. Muzyka na obu albumach jest bardzo spontaniczna, ale Kin ma skalę i dramaturgię wielkiej filmowej produkcji".
Warto przy okazji wspomnieć, że w tym roku mija czterdzieści lat od nagrania przez Metheny'ego pierwszych płyt - w zespołach Gary'ego Burtona i Jaco Patoriusa. Dziś jego dyskografia to nieprzeliczona ilość albumów, nagranych solo, w duetach, triach, innych formułach, z kluczową Pat Metheny Group na czele.
Lepsi niż suma talentów
Co szczególnego - już na pierwszy rzut oka - różniło Unity Band od poprzednich licznych przedsięwzięć cenionego gitarzysty? Metheny sam odpowiada, że przede wszystkim brzmienie saksofonu, którego w jego zespołach nie było od lat. A właściwie konkretny saksofonista: "Musiałem czekać dobrych 30 lat, by pojawił się taki gość jak Chris Potter i zainspirował tak jak kiedyś Michael Brecker czy Dewey Redman do napisania tego rodzaju muzyki. Powstała fajna płyta, potem wyruszyliśmy w trasę. (...) prowadzę zespoły już od ładnych paru lat - czasem zdarza się tak, że między pewnymi ludźmi zawiązuje się innego rodzaju więź, która prowadzi między innymi do tego, że razem stają się lepsi niż suma talentów każdego z nich. Tak stało się bez wątpienia w tym zespole".
Kwintet
Gdy trasa koncertowa w 2012 roku dobiegła końca, artyści ze smutkiem się rozstawali. Po dwóch latach powrócili więc do studia i na scenę. Tym, co różni oba albumy - poza poczuciem przejścia w nowy, "Spielbergowski" wymiar - jest poszerzenie składu o multiinstrumentalistę Giulia Carmassiego i związana z nim minimalna zmiana nazwy. W Unity Group grają zatem Pat Metheny na gitarach, Chris Potter na saksofonie, klarnecie i flecie, Giulio Carmassi m.in. na fortepianie, trąbce i puzonie, Ben Williams na kontrabasie i gitarze basowej oraz Antonio Sanchez na perkusji. Nowa jakość rodzi się więc z połączenia talentów wieloletnich partnerów gitarzysty oraz muzyków grających z nim od niedawna. Efekty tego spotkania są naprawdę znakomite!
Tomasz Janas
- Pat Metheny Unity Group
- 30.05, g. 20
- Sala Ziemi MTP
- bilety: 120, 140 i 160 zł