Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Matki, żony i biskupi

Przemysł II, książę Starszej Polski, po dwustu latach od rozbicia dzielnicowego odzyskuje polską koronę. Jednak po paru miesiącach pada ofiarą królobójstwa. Jest rok 1296.

. - grafika artykułu
fot. materiały wydawcy

Od tego momentu rozpoczyna się akcja powieści Elżbiety Cherezińskiej pt. Niewidzialna korona, kontynuacji Korony śniegu i krwi. Do objęcia we władanie dopiero co zjednoczonego Królestwa Polskiego stają książę Władysław, zwany później Łokietkiem, i książę Henryk Głogowczyk, któremu władzę w testamencie zapisał sam Przemysł II. Chciwym okiem na polskie ziemie spoglądają margrabiowie brandenburscy, Krzyżacy i władca czeski Vaclav II Przemyślida. Akcja urywa się w 1306 roku, porzucając Władysława Łokietka w poł drogi do polskiego tronu. Kolejna część cyklu zapewne wkrótce pojawi się na rynku.

Główny zarzut recenzentów wobec obu "Koron" Cherezińskiej dotyczy ich zgodności z faktami historycznymi. Autorka przyznaje w posłowiu, że "żaden z konsultantów nie jest odpowiedzialny za fabularne wybryki, bo pytam jedynie o fakty po to, by na gruncie historii tkać swoją opowieść, ożywiać bohaterów i obdarzać ich wizerunkiem zupełnie nie kanonicznym". Znaczy to tyle, że mamy do czynienia z powieścią parahistoryczną, której akcja toczy się w czasach Piastów. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby w wypowiedziach Tadeusza Zyska (wydawcy) nazwisko autorki nie pojawiało się najczęściej w kontekście słów: polska powieść historyczna. Wydawca stara się lansować obie części rownież jako książki z gatunku fantastyki, przyrównując uparcie Cherezińską do szalenie popularnego po obu stronach Atlantyku - za sprawą nakręconego na podstawie jego powieści serialu - George'a Martina i jego Gry o tron. Obie te rzeczy należy włożyć pomiędzy bajki. Ani z Cherezińskiej Martin, ani z Niewidzialnej korony fantastyka. Jeśli nie liczyć kilku postaci ze świata nierzeczywistego na siłę upchanych w wątki poboczne, w tym zgranego do bólu motywu z ożywaniem herbów (orły, lwy i smoki będą się prężyć, wzlatywać, warczeć i machać skrzydłami z dużą regularnością przez ponad 700 stron książki).

A jak ma się "ożywianie bohaterów"? Niestety, żeby tchnąć życie w postacie z podręczników do historii, trzeba czegoś więcej niż rozpisanie fabuły na dialogi. Przy tworzeniu postaci nie może się Cherezińska wyrwać poza schematy, co i rusz reprodukuje stereotypy. Kobiety to matki, żony i kochanki z wariacjami w postaci zakonnic lub nierządnic. Mężczyźni to wojownicy, książęta i biskupi. Czy naprawdę świat średniowieczny nie oferuje nic więcej? Czy nie można trochę przemieszać w tych przewidywalnych rolach? Język, jakim posługują się bohaterowie, jest ubogi albo - przeciwnie - przesadnie barokowy i kwiecisty w opisie scen łóżkowych. Ogółem postacie są papierowe i ten papier maluje autorka albo na czarno, albo na biało. Jeśli bohaterowie są negatywni, to są lubieżni, zwykle knują przeciw interesom Królestwa Polskiego, krzywdzą bliskich. Pozytywni natomiast są troskliwi, dobroduszni, nawet jeśli są wojowniczymi królami, kochają swoje, przez większość życia brzemienne, żony. Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek niejednoznaczności, rysy na charakterach. Autorka nie pokazuje szekspirowskiej walki o władzę, a raczej prosty sienkiewiczowski świat, gdzie my jesteśmy dobrzy, oni źli. A myślałam, że już wyrośliśmy z literatury ku pokrzepieniu serc.

Natalia Grudzień

  • Elżbieta Cherezińska, Niewidzialna korona
  • wyd. Zysk i S-ka