Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

To Borówka, co się dziwisz?

"Robisz milion małych, niby nieważnych rzeczy, aby wydarzyła się ta jedna (...), która wywraca wszystko do góry nogami i nadaje temu całemu szaleństwu, no co tu dużo mówić... zajebisty sens" - napisał w swojej książce Borówka Music - 15 lat w trasie koncertowej Bartek Borowicz. Kim jest autor tego oryginalnego życiowego motta?

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Bartek "Borówka" Borowicz i jego kameralna agencja koncertowa Borówka Music to zjawisko na polskim rynku muzycznym osobne i oryginalne. Pochodzący z wielkopolskiego Ostrzeszowa dobrze zapowiadający się dziennikarz muzyczny, współpracujący w czasach studiów w Krakowie m.in. z "Gazetą Wyborczą" i "Polityką", pewnego dnia porzucił pisanie (jak się okazało, nie na zawsze) i ruszył w trasę. Zapakował do prywatnego samochodu obiecujących, choć nikomu nieznanych songwriterów i zabrał ich w tournée po miasteczkach i wsiach, które trudno zidentyfikować nawet w Google Maps. A to, co działo się podczas tych tras, brawurowo, bez ściemniania, z rozbrajającą szczerością i montypythonowskim humorem opisał w książce, która ukazała się krótko przed świętami. "Tylko niech wam nie przyjdzie do głowy zbadać tej książki alkomatem!" - ostrzega na okładce Jarek Szubrycht, dziennikarz muzyczny, z którym znają się od lat.

Książkę wydał sam - dzięki wsparciu znajomych i akcji crowdfundingowej. Nakład osobiście odebrał z drukarni, a z asystą czteroletniego pomocnika (syna Benia) rozesłał z dedykacjami do wszystkich, którzy go wsparli, i tych, którzy postanowili ją przeczytać. Tak działa Bartek - "człowiek orkiestra". Czesław Mozil, z którym wielokrotnie współpracował, dodał w recenzji na okładce, że także "człowiek empatia": " (...) Twórca koncertów spersonalizowanych, zindywidualizowanych, kameralnych, wręcz osobistych, granych w małych miastach, miasteczkach i wsiach. Jego wkład w naszą branżę zasługuje na głęboki szacunek i ukłon, i... przeczytanie tej książki" - pisze jeden z bohaterów szalonych opowieści Bartka.

Przez 15 lat jego agencja zorganizowała ponad 4 tys. koncertów w Polsce i poza jej granicami. Wzięła pod swoje skrzydła artystów, których na starcie nie znał nikt, a w tej chwili już wielu: Graftmann, Daniel Spaleniak, CeZik, Ragnar Ólafsson, Peter J. Birch, Henry No Hurry... Grali w kameralnych kawiarniach, barach, kultowych klubach, prywatnych domach, ale też na dworcach i w tramwajach. "Serwowałem wodę na scenie i nosiłem graty w ponad 20 krajach - od Mołdawii po Islandię" - opowiada w książce charyzmatyczny "menadżer" (choć to określenie nie pada w niej ani razu).

Relacjonuje zarówno koncerty zagrane za skromny obiad i parę piw przy zaledwie kilkuosobowej publiczności, wliczając muzyków. Jak i te wyprzedane, z widownią kilkusetosobową. Wszystkie opisuje z podobną energią, wszystkie w jego opowieści są równie ważne. Najistotniejsze wydaje się jednak to, co się dzieje pomiędzy - życie w niekończącej się podróży, spotkania z ludźmi, nieprzewidywalne zdarzenia, szalone afterparty...

Szczególne miejsce w historii Borówka Music zajmuje rodzinny Ostrzeszów i Kawiarnia Baszta, prowadzona przez przyjaciół Bartka, w której zorganizował wiele koncertów. A także Ajaks Rojów - klub piłkarski B klasy, w którym grał na pozycji ostatniego rezerwowego. I Szuwary Ostrzeszów - drużyna hokeja podwodnego, którą współtworzył. "Hokej podwodny to taki sport, gdzie »być na dnie« oznacza coś pozytywnego" - napisze z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. Więcej, choć zapewne nie wszystko - w książce. Polecam.

Sylwia Klimek

  • Bartek Borowicz, Borówka Music - 15 lat w trasie koncertowej
  • wyd. Borówka Music

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021