Łatwo domyślić się, że mowa tutaj o Polakach, choć - jak udowadnia badacz - nie jesteśmy jedyni. Na temat tego, czy taka właśnie jest prawda o nas samych, ale też o tym, jak napisać historię na nowo, jak siebie zrozumieć i uleczyć, będzie można podyskutować 15 maja o godz. 19 w Teatrze Polskim, gdzie odbędzie się spotkanie z autorem książki Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości. Poprowadzi je prof. Przemysław Czapliński.
Z okładki książki Bilewicza wyziera pustka ziemi, którą Timothy Snyder nazwałby skrwawioną. Na czarno-białym zdjęciu stojąca na dachu budynku dziewczyna patrzy w stronę ruin warszawskiego getta. Fotografia została prawdopodobnie wykonana na szczycie gmachu zlokalizowanego przy ulicy Stawki 5/7, gdzie dzisiaj znajduje się siedziba Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
"Tak, wszyscy żyjemy na grobach. Tu się uczymy, studiujemy, pracujemy. Rodzimy i wychowujemy dzieci, wyprowadzamy psy, latem się opalamy, jesienią zbieramy jabłka i grzyby. Zimą narzekamy na drogowców, którzy znów nie odśnieżyli porządnie ulic. Złorzeczymy na polityków i podatki, smog i piratów drogowych. Wszystko to dzieje się z traumatyczną historią w tle. A nawet nie w tle - tylko przez nią. Bez zrozumienia historycznej traumy nie sposób pojąć tego, jak wygląda dzisiejsza Polska" - przekonuje autor, zapraszając do lektury swojej najnowszej książki. Trudno wyobrazić sobie, żeby doświadczenie wojny nie pozostawiło żadnego śladu na ludzkiej psychice. Zwłaszcza, jeśli mowa tu o dzieciach czy młodzieży, którym psycholog w swojej publikacji poświęca sporo uwagi. Ci ludzie, już jako dorośli, przekazali swoją traumę kolejnym pokoleniom. Niekoniecznie w genach, ta teoria nie została dotąd udowodniona. Ale już ustne opowieści, teksty kultury, a nawet pomniki, tablice pamiątkowe czy muzea mogą pełnić rolę wyzwalaczy wspomnień o zdarzeniach, które nie były udziałem danej generacji.
Czy to źle? Czy powinniśmy oddzielić przeszłość grubą kreską, nie wspominać o narodowych tragediach? Bilewicz przekonuje, że niekoniecznie. Ale warto byłoby opowiadać naszą historię, eksponując to, co się udało. Aby wyjść z roli ofiary. Z opublikowanych pod koniec lat dziewięćdziesiątych badań Mai Lis-Turlejskiej wynika, że po II wojnie światowej niemal 30 procent Polaków cierpiało na zespół stresu pourazowego, czyli PTSD. To dużo, podobny problem u innych europejskich narodów jest zdecydowanie mniejszy, niemal marginalny. Autor stawia tezę, że jako naród skrzywdzony, nigdy nie zdołaliśmy zagoić własnych ran, nie weszliśmy w proces autoterapii. W reżimie komunistycznym nie było możliwe pełne przeżycie i opowiedzenie o doznanych krzywdach.
Z czasem trudna przeszłość stała się dla Polaków powodem do chluby - czymś, co miało świadczyć o naszej wyjątkowości. Psycholog udowadnia tymczasem, że poczucie unikalności może prowadzić do narcyzmu, który z kolei hamuje proces wychodzenia z traumy i powoduje błędy poznawcze. Wysoka samoocena ma maskować prawdę o przeszłości, która nigdy nie jest jednoznaczna. I prowadzić nas do lęku o to, że ktoś ją odkryje, zakwestionuje skalę naszego poświęcenia, a skrzętnie budowana na martyrologii historiozofia legnie w gruzach. W kolektywnym straumatyzowaniu szuka też Bilewicz przyczyn polskiego pesymizmu, powszechności narzekania, podatności na przyjmowanie teorii spiskowych czy braku zaufania do instytucji państwowych. Czy ma rację?
Omawiana publikacja ma bogaty aparat krytyczny, przywołuje wyniki badań naukowych, ale popularyzatorski styl autora i jego otwartość na opowiadanie o osobistych obserwacjach sprawiają, że staje się ona przystępna w odbiorze także dla czytelników, którzy nie specjalizują się w dziedzinie psychologii społecznej i politycznej czy historii. Autor najwięcej miejsca poświęca okresowi II wojny światowej, ale nawiązuje także do innych wydarzeń historycznych, łącznie z tak niedawnymi, jak pandemia COVID-19 czy agresja Rosji na Ukrainę. Książka może stać się przyczynkiem do współczującej refleksji o indywidualnych zachowaniach czy uprzedzeniach widzianych w perspektywie zbiorowych doświadczeń.
Michał Bilewicz - doktor habilitowany nauk społecznych, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie pracuje jako nauczyciel akademicki, a także pełni funkcję kierownika Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Zajmuje się badaniami nad psychologią stosunków międzygrupowych oraz psychologią społeczną. Prowadził badania nad pamięcią zbiorową, uprzedzeniami i stereotypami w New School for Social Research w Nowym Jorku jako stypendysta prestiżowego stypendium Fulbrighta. W 2015 roku został narodzony przez Narodowe Centrum Nauki w dziedzinie nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce za "pokazanie trójczynnikowej struktury współczesnego antysemityzmu i jej psychologicznych konsekwencji".
Przemysław Czapliński - profesor zwyczajny, pracuje na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego szerokie zainteresowania badawcze obejmują studia nad prozą XX i XXI wieku m.in. w kontekście społecznych emocji towarzyszących jej odbiorowi. Zajmował się także tematem sposobu przedstawiania Holokaustu w literaturze i filozofii. Za osiągnięcia literaturoznawcze i krytyczne otrzymał liczne wyróżnienia, m.in. Nagrodę Kościelskich, Nagrodę im. Kazimierza Wyki i Nagrodę im. Jana Długosza za najlepszą publikację z dziedziny humanistyki.
Mirella Kryś
- spotkanie autorskie z Michałem Bilewiczem wokół książki Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości
- prowadzenie: Przemysław Czapliński
- 15.05, g. 19
- Teatr Polski
- bilety: 15 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024