Do tej pory poznański Schron mógł kojarzyć się raczej z podziemnym, niezależnym techno oraz innymi odmianami muzyki klubowej cięższego kalibru. Teraz ciężaru również nie zabraknie, jednak gatunkowo będzie on zupełnie inny - stuprocentowo gitarowy. Jak zapowiadają festiwal organizatorzy, debiutancka edycja Metalowego Bunkra to "sześć godzin konkretnego, metalowego grania z różnych nurtów najlepszego gatunku muzycznego, jaki do tej pory wymyślił człowiek, wtłoczone w niesamowitą scenerię poniemieckiego bunkra OPL z II wojny światowej". Brzmi dobrze? Naprawdę dobrze to zabrzmi w sobotę!
Line-up Metalowego Bunkra wydaje się bowiem bardzo obiecujący, choć paradoksalnie to nie jego headliner jest głównym powodem, by w tę sobotę zawitać do Schronu. Idea założonego w 2019 roku zespołu TSA Michalski Niekrasz Kapłon może budzić dość mieszane uczucia. Rok wcześniej, w pierwszy dzień września, oryginalne TSA - jedna z największych legend polskiego heavy metalu - po prawie 40 latach działalności w końcu złożyła broń, choć już wtedy wokalistą kapeli nie był Marek Piekarczyk, lecz budzący sceptycyzm Damian Michalski. Muzycy schowali instrumenty do futerałów, ale nie wszyscy - Marek Kapłon i Janusz Niekrasz, wspólnie z nowym wokalistą oraz Piotrem Lekkim i Maciejem Westerem zdecydowali się powołać do życia nowy projekt. "Potęga TSA powraca!" - grzmią reklamówki. Czy tak jest w rzeczywistości? Ocenimy to w sobotę...
Jednak bez względu na to, Metalowy Bunkier to impreza wyjątkowo godna polecenia - zwłaszcza tym, którzy w muzyce gitarowej najbardziej skłaniają się nie tyle w stronę odgrzewanego heavy, co znacznie ostrzejszych brzmień. A takie proponuje choćby poznańskie trio Smokes of Krakatau, które zaledwie miesiąc temu wydało swój debiutancki, wielce sycący album tytułowy, będący wypadkową ponurego stoner- i doom metalu oraz muzyki psychodelicznej. Ciekawą propozycję ma również gdańskie Haggemy - prawdziwi gitarowi mistycy, czarujący nas heavy metalem i hard rockiem starej szkoły podanym jednak w iście wiedźmowym, nowoczesnym stylu.
Co na dokładkę? Choćby warszawski Rascal, który przypomni, co w speed metalu można cenić najbardziej. Jak żartobliwie mówią jego członkowie, w ich kapeli chodzi o to, by było "szybko, melodyjnie, szybko, różnorodnie i szybko", choć teksty mają tak depresyjne, że "po ich przeczytaniu można zwątpić w sens dalszej egzystencji". Fani Megadeth, DragonForce czy Blind Guardian - nie będziecie zawiedzeni! Śmiercionośną dawkę black- i death metalu przyniesie z kolei festiwalowy koncert miłosławskiego Sothoris, który właśnie promuje swoją nową płytę o wdzięcznym tytule Wpiekłowstąpienie. A na dobitkę? Gdyński Hellvoid, czyli zespół-ewenement, bo ile znacie polskich kapel grających rock'n'rollowy sludge (sic!) z dwoma basistami w składzie? Do zobaczenia w piekle... Tfu, bunkrze!
Sebastian Gabryel
- Metalowy Bunkier #1
- 10.09, g. 17
- Schron
- bilety: 50 zł
@ Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022