Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Wieczerzajmy z Burnsem!

Jednym z tradycyjnych szkockich świąt są urodziny narodowego wieszcza Roberta Burnsa. Z tej okazji w najbliższą niedzielę 27 stycznia w Blue Note wystąpi Jig Reel Maniacs - poznańska grupa zajmująca się muzyką szkocką.

. - grafika artykułu
Jig Reel Maniacs, fot. materiały prasowe

Narodziny zespołu były dziełem przypadku i fortunnych zbiegów okoliczności. W 1990 roku przyjechał do Poznania Szkot Rory Dallas Allardice, który spotkał tu lingwistę i leksykografa Michała Jankowskiego i muzykologa Jacka Podbielskiego. Stworzyli trio J.R.M. - Dzisiejsza nazwa zespołu nawiązuje zarówno do "ojców założycieli" tej formacji, jak i niosących radość tradycyjnych tańców i rytmów celtyckich. Nazwa The J.R.M. Band z 1990 roku, późniejsza JRM Band, aż w końcu JRM wzięła się od początkowych liter imion założycieli zespół. Używana od końca 2010 roku, związana jest również z żywą i -żartobliwie ujmując - maniakalną fascynacją muzyków dwoma podstawowymi rytmami i tańcami celtyckimi jakim są jig i reel. -,Stąd skrót JRM jest rozwijany jako Jigowo-Reelowi Maniacy - przyznaje Mariusz Sprutta, który w zespole gra na gitarze basowej, a także jest wokalistą.

Sprutta w 1994 roku był producentem nagrań i managerem formacji White Garden, którą Rory Allardice zaprosił na festiwal celtycki organizowany przez niego w Poznaniu. - Po festiwalu zaczęliśmy się spotykać, muzykować i tak wsiąkłem. Po Michale, jedynym członku z pierwszego składu, jestem drugim pod względem stażu muzykiem występującym w kapeli - 25 lat z krótką przerwą na himalajsko-podróżnicze aktywności - wspomina Mariusz.

Przez dwadzieścia dziewięć lat działalności Jig Reel Maniacs zmieniał się skład grupy i w związku z tym ewoluowała też sama muzyka. Najlepiej te zmiany można prześledzić na albumach  punktujących długą historię zespołu. W 1996 roku artyści zaprezentowali słuchaczom pierwsze wydawnictwo "In the Pub"- kasetę magnetofonową, której materiał (obecnie dostępny w reedycji na krążku CD), spowodował niebywałą popularność koncertową zespołu, który zyskał rozpoznawalność i został uznany za najlepszy zespół w Polsce zajmujący się muzyką szkocką. W latach 1996-2000 grupa była bardzo aktywna i grała kilkadziesiąt koncertów rocznie, a ówczesne jej brzmienie było bardzo tradycyjne, wręcz etniczne.

Druga płyta wyszła po trzynastu latach. Był to poetycki, studyjny album "Cosa gan Bróga" z udziałem irlandzkiego flecisty i poety Diarmuida Johnsona. Powstał w 2009 roku, a inspiracje muzyką irlandzką i szkocką poszły wówczas w zespole w kierunku łączenia tradycyjnych celtyckich nut z nowoczesnymi aranżacjami nawiązującymi do różnych trendów muzyki świata. - Zaczęliśmy swobodnie poruszać się w zróżnicowanych klimatach - od klasycznych, poprzez popowe, rockowe, reggae'owe, funkowe oraz jazzowe, aż do modernistycznych interpretacji standardów celtyckich, jak również komponować własne utwory, które w otwartych formach często okraszaliśmy improwizacjami - wyjaśnia Mariusz Sprutta. Takie granie zaprezentowane zostało na ostatniej płycie z 2016 roku zatytułowanej "Celtic Fusion".

Na rok 2020 przypada trzydziestolecie działalności zespołu, w planach jest też następna płyta. - Jaka będzie? Czas pokaże. Stałe w zespole jest instrumentarium: tradycyjne instrumenty, flet drewniany, flażolety, skrzypce, dudy świetnie współgrające z sekcją gitar (akustyczna, elektryczna i dwie basowe) oraz perkusją i perkusjonaliami. To instrumentarium w znacznej mierze decyduje o charakterystycznym i barwnym brzmieniu JRM - mówi lider zespołu.

Jego charakter najlepiej będzie jednak poznać na żywo, bo bez wątpienia definiuje go właśnie kontakt, który nawiązuje z publicznością. To dzięki regularnym żywym koncertom w Polsce, jak i za granicą (w rodzinnym Poznaniu grają z częstotliwością raz na dwa miesiące, czasem częściej) kapela jest znana i rozpoznawana, wciąż pozostając jedną z najbardziej wziętych i charakternych formacji muzyki celtyckiej w Polsce - Istotą nieprzerwanej działalności naszego zespołu jest pasja ludzi, którzy go tworzą i ich aktywność koncertowa, bo Jig Reel Maniacs są zespołem przede wszystkim koncertowym. Ważne w kapeli jest to, że bardzo lubimy grać w środowisku dla naszej muzyki właściwym, czyli w pubie, klubie - kameralnie, tak by być blisko publiczności. Dzięki temu podczas koncertów zacieśniają się relacje artysta-widz. W trakcie koncertów, przerw, jak i po koncertach integrujemy się i rozmawiamy z klubowiczami - przyznaje Mariusz Sprutta.

Podczas koncertu w Blue Note będziemy mogli usłyszeć jeszcze bogatsze, nowe instrumentarium Jigowo Reelowych Maniaków, którzy zdecydowali się sięgnąć po dudy elektroniczne. Choć pierwsze próby stworzenia instrumentu miały miejsce jeszcze w latach 70-tych, to dopiero koniec lat 90-tych przyniósł modele, do których przekonali się dudziarze.

Gościem wieczoru będzie pochodzący ze Śremu Michał Mazur, który zagra na jedynym egzemplarzu dud elektronicznych w Polsce. Michał samodzielnie buduje też swoje instrumenty etniczne i kilka z nich zaprezentuje podczas koncertu.

Marek S. Bochniarz

  • Jig Reel Maniacs
  • 27.01, g. 19
  • Blue Note
  • bilety: 35-45 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019