Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Pokaz wszechmocy

W ostatniej dekadzie polska scena "wolnego metalu" urosła w wielką siłę. Widać to choćby po serwisie Rate Your Music - liczba kapel grających go z przedrostkiem sludge-, stoner- czy doom- robi ogromne wrażenie, a jeszcze większe fakt, że wiele z nich docenianych jest nie tylko w Polsce, ale może właśnie przede wszystkim poza granicami naszego kraju. Smokes Of Krakatau, Noise River i Bazgrołki mają wszystko, by już za jakiś czas dołączyć do tego grona - choć patrząc na sukces pierwszej z wymienionych kapel, to chyba właśnie się dzieje... W czym tkwi jej siła? O tym będzie mogli przekonać się w najbliższy sobotni wieczór.

m - grafika artykułu
Smokes of Krakatau, fot. Łukasz Krzysztof Augustyniak

Psychodeliczna energia, riffy starego rock'n'rolla i ten ciężki, doomowy klimat - to trzy asy w rękawie takich kultowych zespołów jak Kyuss, Crowbar, Sleep czy Electric Wizard, ale nie ma powodu, by tylko wracać do ich kultowych albumów i nie obserwować, co dzieje się na tej scenie teraz. I dziś warto trzymać rękę na pulsie, co widać nie tylko po Stanach, ale może właśnie przede wszystkim po Europie, w której Polska zaczyna nie tyle dominować, co twardo konkurować z najgorętszymi grupami, jakie obecnie na niej funkcjonują - niemal tak jak w black metalu. Mocnych grup mamy tu wiele, jednak w ramach tej zapowiedzi trzeba skupić się na rosnącym w siłę Smokes Of Krakatau.

Debiutancki, tytułowy album tego poznańskiego trio, którego maksymą jest "riffs, spliffs, speed & weed", okazał się jedną z najlepszych polskich płyt z rejonów desert rocka i doom metalu, jakie ukazały się w 2022 roku. To efektowna i mocarna wypadkowa High On Fire i Queens Of The Stone Age, jednak nie tak przystępna jak niektóre wątki z ich twórczości. Jak słusznie zauważa strona Rock Kompas, Smokes Of Krakatau to jazda przede wszystkim dla tych, którzy "uwielbiają być zasypywani gruzem i łzawić od ilości gryzącego dymu". Mając na uwadze wypełnione sale na większości ich dotychczasowych koncertów oraz udane występy na Spring Break, Gramy U Siebie czy Red Smoke Festival, amatorów tego rodzaju przyjemności znaleźli już całkiem sporo.

Wiele dobrego można powiedzieć również o wrocławskim Noise River, który tego wieczoru również będziemy mogli usłyszeć. W połowie ubiegłego roku ich EP-ka zatytułowana po prostu Noise River narobiła sporo szumu - dosłownie i w przenośni, mając na uwadze gęstą mieszaninę heavy bluesa, psychodelicznego rock'n'rolla i doom metalu, jaką nas na niej uraczyli. Tak mocno wejść potrafią nieliczni - zwłaszcza mając na uwadze finalny, ostatni na krążku Shamanic Rites And Preacher's Lament - ponad dziesięciominutowe, w większości instrumentalne dzieło pełne "wiecznej pustki", a jednak po brzegi wypełnione nieuchodzącej uwadze treścią.

Na dokładkę gdańskie Bazgrołki - projekt nieco inny od poprzednich, bo celujący w shoegaze i noise rocka, stosujący jednak tak nieszablonowe zasady gry, że paradoksalnie pasuje tu jak ulał. W przeciwieństwie do twórców Smokes Of Krakatau i Noise River, panowie stawiają na eksperyment, w którym nie brak ani odniesień do estetyki post-punkowej i indie, ani do jazzu wyrażanego jazgotliwym brzmieniem saksofonu.

Sebastian Gabryel

  • Smokes Of Krakatau, Noise River, Bazgrołki
  • 14.01, g. 18.30
  • Pod Minogą
  • bilety: 30 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023