To jednak nie wszystko, bo zanim charyzmatyczny David Vincent przypomni nam jego zawartość w ramach swojego autorskiego projektu I Am Morbid, na scenie pojawią się dwie nie mniej brutalne hordy - austriacki Belphegor i polski Hate. To wszystko w ramach tegorocznej edycji objazdowego mini-festiwalu Morbidfest.
W świecie death metalu 5 czerwca 1991 roku to data wyjątkowa. Wtedy właśnie na półkach sklepów muzycznych pojawił się Blessed Are The Sick - drugi album grupy Morbid Angel z amerykańskiej Tampy, który zrewolucjonizował nie tylko sam gatunek, ale i myślenie o nim. Kapela cieszyła się wielką estymą wśród rzeszy zwolenników radykalnych brzmień już po debiucie, jednak to właśnie krążek z przejmującym obrazem J. Delville'a pt. Les Tresors de Satan na okładce okazał się kamieniem milowym oraz fundamentem, na którym swoje brzmienie budowały później dziesiątki innych zespołów.
Jak Blessed Are The Sick smakuje po ponad trzydziestu latach od swojej premiery? Podobnie jak w przypadku innych, starszych płyt Morbid Angel, ten 40-minutowy spektakl pełen przemocy, pierwotnej siły i całkowitego szaleństwa okazuje się starzeć niczym dobre, czerwone wino. Czas nie nadgryza tych wszystkich rzeźnickich riffów, a raczej przydaje im charakteru - surowości, której często tak bardzo nam brakuje, a w której brak tak bezmyślnie celuje współczesny melodic death metal. Jednak ten dynamiczny, artystyczny pejzaż dźwiękowy został tu zbudowany na czymś więcej niż tylko tłuczeniu...
To właśnie za sprawą swojego wyrafinowania i otwartości na nowe, Blessed... jest płytą, która nie tylko nie chce się zestarzeć, ale i taką, której dość trudno szukać godnego konkurenta. Z okazji 30-lecia jej wydania, David Vincent - wieloletni wokalista i basista Morbid Angel, a swego czasu i aktywny członek Kościoła Szatana - zaprezentuje ją w całości, wspólnie ze swoim zespołem o znaczącej nazwie I Am Morbid. Warto dodać, że założył go po tym, jak w 2015 roku zdecydował się na odejście z macierzystej kapeli, najpewniej z powodu wewnętrznych konfliktów na szeroko pojętym "tle ideologicznym".
Jednak zanim do tego dojdzie, na poznańskich fanów death metalu czekają dwa inne, smakowite kąski. Pierwszym z nich będzie obrazoburczy Belphegor - jedna z najmocniejszych formacji na austriackiej scenie blackened death metalu, która od ponad 25 lat szokuje choćby takimi albumami jak Blutsabbath czy Lucifer Incestus. Na dokładkę w ramach tegorocznego Morbidfestu usłyszymy też grupę Hate, która od początku lat dziewięćdziesiątych stoi na czele polskiego brutal death metalu, mogąc pochwalić się nie tylko pokaźną dyskografią, z której na pewno warto wyróżnić choćby Cain's Way (2001) czy Erebos (2010), ale też wieloma hitowymi numerami, z Valley of Darkness na czele. Do zobaczenia w piekle!
Sebastian Gabryel
- Morbidfest 2022: I Am Morbid, Belphegor, Hate
- 30.03, g. 17.30
- Klub u Bazyla
- bilety: 130 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022