Jak podkreśla Sokolnicki, Melanforia to przede wszystkim: "podróż przez uczucia, które wszyscy znamy". Pachnie banałem? Tylko z pozoru. Bo jeśli lepiej się nad tym zastanowić, zdamy sobie sprawę, że tak naprawdę emocje są jak płatki śniegu - nigdy takie same, zawsze jedyne w swoim rodzaju. A skoro już mowa o wyjątkowości, to każdy, kto choć raz miał do czynienia z twórczością Vojtka, ten wie, że trudno odmówić mu pewnego rodzaju unikatowości, ale i uniwersalności. Właśnie dlatego chęć autora, by w jego piosenkach "każdy mógł odnaleźć siebie i znajome odczucia swoich emocji" to żadne pobożne życzenie, ale coś, o czym możemy przekonać się na własne uszy.
Choć jeszcze do niedawna Sokolnicki znany był przede wszystkim jako jeden z solistów pop-operowego Tre Voci, słusznie okrzykniętego "największym polskim odkryciem operowym ostatnich lat", to od ubiegłorocznej jesieni najwięcej mówi się właśnie w kontekście jego autorskiego albumu Cinematic Voice: Melanforia. To właśnie nim, po wielu latach występowania jako solista na deskach teatrów operowych i filharmonii, udowodnił, że jest również w pełni niezależnym artystą, którego twórczość cechuje bardzo nowatorskie podejście, otwartość na publiczność oraz pragnienie łączenia ukochanych przez siebie sztuk - dźwięku, obrazu i ruchu.
W Poznaniu wykształcił się muzycznie, w Łodzi - plastycznie. W przypadku Sokolnickiego ta hybryda umiejętności i pasji zaowocowała świeżą, impresyjną muzyką, w której emocje przelewane są w dźwięki, jak gdyby za pociągnięciem malarskiego pędzla. Radość, smutek, gniew, strach - posługuje się nimi jak farbami, kształtując utwory-obrazy. Nie mające wiele z abstrakcji czy minimalizmu, raczej przypominające impresjonistyczne dzieła Claude'a Moneta. Co udaje się artyście z dziecinną łatwością, czego przykładem może być singlowy Ostatni feniks, to przede wszystkim zachowanie uwagi słuchacza.
Z jednej strony autorskie kompozycje tenora to przystępność i balladowość. Z drugiej - wytrawność, za sprawą której jego utwory to pop dla dorosłych utrzymany na bardzo wysokim poziomie, i to nie tylko wykonawczym. Nic dziwnego, że Cinematic Voice: Melanforia został wydany przez tak szanowaną firmę fonograficzną jak DUX, w której katalogu możemy znaleźć choćby nagrania dzieł Krzysztofa Pendereckiego czy płyty Rafała Blechacza. Podczas koncertu w CK Zamek artysta zaprezentuje swój album w całości, a towarzyszyć mu będą pianista Michał Baranowski, w ramach projektu odpowiadający również za muzykę elektroniczną, a także ceniony na poznańskiej scenie jazzowej gitarzysta Dawid Kostka.
Sebastian Gabryel
- Moja muzyka #92 - Vojtek Soko Sokolnicki: Melanforia
- 26.01, g. 19
- CK Zamek
- bilety: 7 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022