Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Julia Marcell w Zamku

W niedługim czasie wydała pięć albumów, a jej muzyczna mapa rozciągnęła się od Olsztyna aż po Berlin. Tworzy muzykę na solowe płyty, komponuje dla reżyserów teatralnych i filmowych. Jej dorobek już jest spory, a sama artystka ma dopiero 34 lata. I na razie nie zamierza się zatrzymywać. Do Poznania przyjeżdża promować swój najnowszy krążek "Proxy".

. - grafika artykułu
Okładka płyty "Proxy", wyd. Mystic Production

Komponowała już jako czternastolatka, a o miłości do konkretnych piosenek mówi w kategorii fascynacji czy wręcz obsesji. Przyznaje, że swoje życie od wczesnych lat dziecięcych wiązała ze sceną. "Mam takie silne przeżycie z czasów, kiedy byłam bardzo bardzo mała. Poszłam do teatru Baj Pomorski w Toruniu na jakąś sztukę dla dzieci. Pierwszy raz zobaczyłam tam scenę - coś takiego, gdzie kreuje się jakiś inny świat, ty w ten świat wchodzisz i w niego wierzysz. Potem poszliśmy do garderoby i zostałam przedstawiona panu Misiowi, z którym zrobiłam sobie zdjęcie - jak to się mówi, doświadczenie totalne. Od tego czasu scena bardzo mnie poruszała. Za każdym razem, kiedy miałam z nią styczność, czułam, że muszę na niej wreszcie stanąć, że to jest miejsce dla mnie" - zwierzała się w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.

Julia Marcell mówi o muzyce jako środku komunikacji. Nic więc dziwnego, że wydanie swojego pierwszego krążka postanowiła powierzyć fanom. Jej debiut, płyta "It Might Like You", ukazał się dzięki słuchaczom. Wpłacali oni pieniądze za pośrednictwem serwisu Sellaband.com, a dzięki temu Julia Marcell nagrała album w Berlinie. Był 2009 rok. Od tego czasu nie próżnowała. Łącznie ma na swoim koncie pięć płyt, z czego cztery ukazały się prawie w całości w języku angielskim. Napisała także ścieżkę dźwiękową do filmu Przemysława Wojcieszka "Jak całkowicie zniknąć", stworzyła też muzykę do przedstawień "Kamienne niebo zamiast gwiazd" i "Kronos" Krzysztofa Garbaczewskiego. Nie poprzestała na tym - muzykę do spektakli wykonywała również na żywo w teatrze.

Jej najnowsza płyta zatytułowana "Proxy", która ukazała się w marcu tego roku, to zbiór osobistych piosenek i refleksji na temat otaczającej artystkę rzeczywistości. Pojawiają się tam postaci takie jak dziewczyna, która szuka miłości w internecie (w piosence "Andrew") czy osoba zajęta pielęgnacją swojej urody ("Tarantino"). Postaci wydają się być bardzo wyraziste. Nie jest to przypadek. "To są moje manifesty, moje przemyślenia. Bardzo lubię abstrakcję, humor, popkulturę. Takich artystów jak Terry Gilliam [z Monty Pythona], którzy za pomocą totalnie przerysowanych środków tłumaczą nam naszą rzeczywistość w sposób budzący uśmiech i refleksję jednocześnie. Forma »Proxy« wynikła z moich osobistych ciągot w stronę fantazji, bajki i komiksu, ale treść jest bardzo na serio. Choć pokazuję ją oczami dziwnych bohaterów, czasem z lekką nutą sarkazmu czy dowcipu" - opowiadała w wywiadzie dla portalu Onet.

To właśnie ostatni album Julia Marcell będzie promować podczas piątkowego koncertu w CK Zamek. Przed artystką wystąpi zespół Asia i Koty.

Jolanta Kikiewicz

  • Koncert Julii Marcell
  • 08.04, g. 20
  • CK Zamek, Sala Wielka
  • bilety: 30/40 zł (przedsprzedaż) 40/50 zł (w dniu koncertu) - dostępne w CIM