Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Jazzowy żar Etiopii

Mulatu Astatke - wielki mistrz wibrafonu i bębnów conga, który etniczne brzmienia swojej ojczyzny połączył z latynoskimi rytmami i jazzową swobodą, kształtując tym jeden z najważniejszych nurtów muzycznych XX wieku. Jego ethio-jazz to synteza, która na pierwszym planie stawia afro-etiopskie tradycje, ale i subtelne eksperymenty, a przede wszystkim energię, która porusza nie tylko serca, ale i stopy. W CK Zamek przekonamy się o tym na własnej skórze.

Artysta ma ciepły, brązowy odcień skóry oraz siwe bardzo krótkie włosy. Siedzi na zdjęciu odchylony, uśmiechając się, za nim instrumenty muzyczne. - grafika artykułu
Mulatu Astatke, fot. materiały prasowe

Urodzony w 1943 roku w etiopskim Jimma, Astatke od najmłodszych lat wiedział, że jego życie będzie związane z muzyką. Jego rodzina początkowo wysłała go do Walii, by studiował inżynierię, jednak młody Mulatu szybko porzucił te plany na rzecz pasji. Nauka w tamtejszym Lindisfarne College w Walii oraz późniejsze studia na Trinity College of Music w Londynie otworzyły przed nim drzwi do świata zachodniego jazzu. To właśnie tam, a później w Nowym Jorku i Bostonie, rozwijał swoją unikalną wizję muzyki, od której nigdy nie odstąpił. Od 1966 roku, czyli od czasu, kiedy nagrał swoje pierwsze albumy "Afro-Latin Soul, Volumes 1 & 2", muzyka Astatke stawała się jednak coraz bardziej skomplikowana, a jego instrumentarium zaczęło obejmować już nie tylko wibrafon, ale i bębny conga oraz inne instrumenty perkusyjne.

Ten rozwój jest uznawany za moment narodzin ethio-jazzu - gatunku, który do dziś zachwyca swoją oryginalnością i subtelnością, łącząc melodie muzyki amharskiej z rodzimych stron Astatke z instrumentacją muzyki zachodniej. Po powrocie do Etiopii na początku lat siedemdziesiątych muzyk kontynuował działalność - jego najbardziej rozpoznawalne dzieło, czyli album "Mulatu of Ethiopia" (1972) powstało niemal w jego rodzinnym domu. To prawdziwa perełka, łącząca zarówno jazzową swobodę, jak i lokalne afrykańskie rytmy w sposób, który nie miał wcześniej precedensu. Jednak w ogólnym rozrachunku muzyka Etiopczyka pozostawała w cieniu, dopóki nie została na nowo odkryta dopiero w latach dziewięćdziesiątych.

W 1998 roku płyta "Éthiopiques Volume 4: Ethio Jazz & Musique Instrumentale, 1969-1974", wydana przez francuską wytwórnię Buda Musique, przyciągnęła uwagę tysięcy słuchaczy na całym świecie, a Mulatu wreszcie stał się ikoną, która nieomal weszła do mainstreamu. Twórczością Afrykańczyka zainteresował się słynny reżyser Jim Jarmusch, a jego utwory zaczęły być samplowane przez takich hip-hopowych artystów jak Kanye West, Nas czy Madlib. Po 2000 roku artysta współpracował również z takimi zespołami jak Either/Orchestra czy The Heliocentrics, nagrywając z nimi nowe wersje swoich klasycznych kompozycji. Dodatkowo, jego praca badawcza nad tradycyjnymi etiopskimi instrumentami, realizowana podczas pobytów w Stanach Zjednoczonych (szczególnie w MIT), świadczy o tym, jak głęboko Astatke zanurza się w korzeniach swojej kultury.

Co zaś z koncertami? Tu też nie ma miejsca na przypadkowość - każdy dźwięk jest na nich przemyślany, a jednocześnie daje przestrzeń dla niczym nieskrępowanych improwizacji. Dziś Mulatu Astatke to prawdziwa legenda, której muzyka nie tylko przetrwała próbę czasu, ale również odnalazła się w nowoczesnym świecie muzyki, przekraczając granice kontynentów i gatunków, ładując pozytywną, taneczną energią każdą przestrzeń, w jakiej brzmi. Z pewnością w Poznaniu nie będzie inaczej!

Sebastian Gabryel

  • Mulatu Astatke
  • 7.02, g. 20
  • CK Zamek
  • bilety: 169-190 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025