Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Inwazja mrówek

The Prodigy - jeden z najważniejszych zespołów w całej historii muzyki tanecznej i ojcowie chrzestni rave'u - już niebawem zawitają do Poznania w ramach swojej najnowszej trasy koncertowej po Europie.

Grafika. Czarna mrówka na żółtym tle. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Choć Maxim i Liam Howlett grają już bez legendarnego Keitha Flinta, od którego samobójczej śmierci minęły cztery lata, wygląda na to, że jeszcze długo nie złożą broni - ta piekielna impreza wciąż trwa!

Dla wielu śmierć Keitha Flinta była prawdziwym wstrząsem. Ten charyzmatyczny wokalista i tancerz, związany z The Prodigy od samego początku, jest dla muzyki tanecznej tym, kim dla rocka był Lemmy Kilmister z Motörhead - legendą, której nie sposób zapomnieć. Jak czasem mówił w wywiadach, w życiu liczył się dla niego przede wszystkim rave. Jego nonkonformizm i kontrowersyjny wizerunek sprawiały, że muzyka The Prodigy prezentowała się jeszcze bardziej złowieszczo. Zmarł w wieku 49 lat, do końca aktywnie koncertując, co zawsze dawało mu wielką siłę. Bo jak powiedział jego przyjaciel John Lydon z Sex Pistols: "Tak naprawdę nikt nie kochał Keitha. Był samotny. I to go zniszczyło".

Jednak imprezowa karawana The Prodigy jedzie dalej. Chłopaki znane choćby z takich przebojów jak Firestarter, Breathe czy No Good (Start The Dance), które dziś można śmiało określić mianem złotych przebojów muzyki elektronicznej, grają koncert za koncertem, niedawno okupując największe festiwalowe sceny, a teraz robiąc rundę po klubach w całej Europie. W ramach Army Of The Ants Tour Maxim i Liam Howlett zawitają również do naszego miasta, nie tylko po to, by przypomnieć dziesiątki numerów, które mimo często wielu lat wciąż nie chcą się zestarzeć, ale i być może zaprezentować choć cząstkę nowej płyty.

Pewne jest bowiem, że chłopaki od dawna pracują nad nowym materiałem - pierwszym od śmierci Flinta, następcą albumu No Tourist z 2018 roku. "Cokolwiek zrobimy, zawsze chcemy mieć pewność, że w pełni reprezentujemy to, o co zawsze nam chodziło: uczciwość, szacunek i wywoływanie maksymalnego zamieszania... Po to istnieje ten zespół!" - podkreślił Howlett w jednym z niedawnych wywiadów. A wsłuchując się we fragmenty nagrań, jakie czasem wyciekają do sieci, pewne jest, że musimy szykować się na kolejną jazdę bez trzymanki. Rave jest jak punk - nie umarł. A The Prodigy jest na to najlepszym dowodem.

Sebastian Gabryel

  • The Prodigy
  • 6.12, g. 18
  • MTP, Hala nr 3A
  • bilety wyprzedane

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023