Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Do dwóch razy sztuka

Poznańscy melomani - trochę już znużeni zmienną i niepewną sytuacją kultury w pandemii - niespodziewanie otrzymali możliwość wcześniejszego powrotu do filharmonii i teatrów. Szczęście okazuje się tym większe, jako że termin otwarcia instytucji muzycznych pokrył się z drugim już w tym roku projektem maestro Jacka Kaspszyka z orkiestrą Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki. Koncert odbędzie się w najbliższą sobotę.

. - grafika artykułu
Maestro Jacek Kaspszyk podczas otwartej próby w Teatrze Wielkim, 19.03.2021, fot. Michał Leśkiewicz

W marcu tego roku miał się odbyć koncert niemieckiej symfoniki z udziałem publiczności poprowadzony przez maestro Kaspszyka - jednego z czołowych polskich dyrygentów. W programie znalazły się Idylla Wagnera, pieśni Mahlera i symfonia Schuberta. Niefortunnym zrządzeniem losu wydarzenie nie mogło się odbyć w zapowiedzianym terminie, a słuchacze mieli jedynie możliwość wzięcia udziału w otwartej próbie tuż przed ponownym lockdownem. Tym razem organizatorzy zamierzali posłużyć się formą internetowej transmisji: ten sam dyrygent, ta sama orkiestra, ten sam niemiecki romantyzm. Szczęśliwie jednak, poza zmianą kilku nazwisk w programie i zmianie rodzaju głosu kompozycji wokalnej z barytona na sopran, zmieni się również forma z online na "na żywo".

Niezmienny pozostaje Wagner - siłami orkiestry operowej zabrzmi preludium do opery Lohengrin ukończonej w 1848 roku. Legenda o rycerzu przybywającym na łodzi ciągniętej przez łabędzia nie jest może dziełem często w Polsce wykonywanym, jednak każdy zna bardzo dobrze Marsz weselny często wykonywany na ślubach (chociaż nie tak często jak marsz Mendelssohna). Równą popularnością cieszy się również właśnie preludium do tego dzieła. Podczas gdy muzyka Wagnera kojarzy się z potężnym brzmieniem i bohaterskim charakterem, Preludium rozpoczyna się prawie eterycznymi współbrzmieniami skrzypiec w wysokich rejestrach. Delikatny wstęp rozwija się spokojnie aż do kulminacji w pełnym brzmieniu orkiestry nie gubiąc po drodze nastroju skupienia, a potem następuje wyciszenie aż do powrotu materiału skrzypcowego z początku. Łukowa, zamknięta budowa pozwala na odłączenie Preludium od całości dramatu oraz na wykonanie go jako niezależny utwór, co zresztą często ma miejsce podczas koncertów muzyki symfonicznej.

Kolejną kompozycją są Vier letzte Lieder (Ostatnie cztery pieśni) Richarda Straussa na sopran i orkiestrę. Tytuł ten można rozumieć na dwa sposoby: dosłowny i metaforyczny. Dosłowny, ponieważ jest to faktycznie ostatnie dzieło Straussa skomponowane rok przed śmiercią w 1949 roku (wydane i po raz pierwszy wykonane zostały post mortem w 1950 roku dzięki staraniom przyjaciela kompozytora, Ernsta Rotha). Metaforyczny, ponieważ tematyka tekstów dotyczy śmierci. Odchodzenie jest w nich pokazane jako dopełnienie i domknięcie się życia w całości, przepełnione są akceptacją nieuniknionego oraz spokojem. Strauss zawarł w tej kompozycji wiele osobistych elementów: wyróżniają się w niej partie sopranu i waltorni - śpiewaczką była żona twórcy, natomiast jego ojciec był profesjonalnym waltornistą. Pod koniec pieśni Im Abendrot (O zmierzchu) Strauss w warstwie orkiestrowej cytuje motyw ze skomponowanego przez siebie sześćdziesiąt lat wcześniej poematu symfonicznego Śmierć i przemienienie. Partię wokalną, podczas sobotniego koncertu, wykona wybitna sopranistka, Iwona Sobotka, która zdobyła uznanie publiczności zarówno w Polsce jak i za granicą, występując z najlepszymi orkiestrami i dyrygentami z całego świata.

Trzecie prezentowane dzieło to powrót do "klasyki" romantyzmu, czyli II Symfonia C-dur op. 61 Roberta Schumanna. Utwór powstał w latach 40 XIX wieku, w czasie kiedy Schumann zmagał się z ciężkimi symptomami choroby umysłowej. Zaskakuje zatem niezwykle pogodny, wręcz entuzjastyczny charakter. Cztery części symfonii przestrzegają zasad formalnych ukonstytuowanych we wcześniejszych latach, zwłaszcza za pośrednictwem twórczości Haydna, Mozarta i Beethovena. Szczególnie silnie zarysowuje się więź z tym ostatnim, co widać w umieszczeniu Scherza symfonii jako jej drugiej części (tak samo jak w słynnej IX Symfonii Beethovena), a także w chęci zatriumfowania nad niesprzyjającym losem (postępująca choroba) i pesymizmem. Symfonia Schumanna będzie zatem wspaniałym dopełnieniem wieczoru rozpoczętego przez pełne delikatności i skupienia Wagnera i Straussa.

Kamil Zofiński

  • Koncert Symfoniczny
  • Jacek Kaspszyk, Iwona Sobotka, orkiestra Teatru Wielkiego
  • 22.05, g. 19
  • Aula UAM
  • bilety: 40-90 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021