Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Czerń nowego nieba

W labiryncie ekstremalnego metalu, gdzie granice między gatunkami są przekraczane znacznie śmielej i częściej niż dwadzieścia lat temu, amerykańska Inter Arma jawi się jako zespół, którego dotychczasowa twórczość to monumentalna fuzja metalu z takimi przedrostkami jak sludge-, black-, doom-, death-, post- i progressive-. Te elementy, splecione w hipnotyzującą i potężną całość, potrafią onieśmielić i poruszyć do żywego. Pod Minogą kapela zaprezentuje swój najnowszy album New Heaven (2024).

Czarno-białe zdjęcie muzyków na scenie. Bardzo dynamiczne, wokalista skacze, perkusista ma twarz zasłoniętą włosami. Dużo światła i ziarnistość fotografii. - grafika artykułu
Inter Arma, fot. Chad Kelco

Inter Arma powstała około 2006 roku, w Richmond w stanie Wirginia, z inicjatywy muzyków zafascynowanych różnymi odcieniami ciężkiej muzyki - charyzmatycznego wokalisty Mike'a Paparo, gitarzystów Stevena Russella i Treya Daltona, basisty Andrew Lacoura oraz perkusisty T.J. Childersa. Ten ostatni zawsze odgrywał w kapeli ważną rolę - to perkusyjny wizjoner, którego technika łączy w sobie precyzję deathmetalowych bębniarzy z atmosferycznym wyczuciem rytmu charakterystycznym dla post-metalu. Jego wkład stanowi kręgosłup złożonych struktur utworów Inter Arma, dodając im wyjątkowego charakteru i nieprzewidywalności.

Jednak pierwszy album Amerykanów pt. Sundown (2009) był jeszcze surowym manifestem ich możliwości, kiedy Childers i Paparo nie wykładali jeszcze wszystkich kart. Choć krążek nie zdobył szerokiego rozgłosu, zwrócił uwagę wielu koneserów podziemnej sceny metalowej. Przełom nastąpił wraz z wydaniem Sky Burial (2013) przez słynne Relapse Records - dom dla wielu innowacyjnych zespołów z kręgów ekstremalnego metalu. Magazyny takie jak "Decibel" czy "Metal Hammer" chwaliły materiał za złożoność i unikalne podejście do kompozycji. Dobrym przykładem jest otwierający utwór The Survival Fires, który płynnie przechodzi od powolnych, doom riffów, przez black'owe blast beaty, aż po post-metalowe, czysto atmosferyczne pasaże.

Kolejne uderzenie Inter Arma, czyli Paradise Gallows (2016), cechowało się bardziej klarowną produkcją, pozwalającą docenić subtelne detale aranżacji. Album obfituje w perełki, jak tytułowy numer będący nokturnową epopeją, gdzie melodyjne linie gitar ewoluują w gruchoczące kości riffy. Sulphur English (2019) był powrotem do surowszego i agresywniejszego brzmienia, natomiast nagrany podczas pandemii Garbers Days Revisited (2020) to fascynujący i często zaskakujący zbiór coverów takich artystów jak Neil Young (Southern Man), Nine Inch Nails (March Of The Pigs), Tom Petty (Runnin' Down A Dream) czy Venom (In League With Satan).

Na nowym albumie New Heaven (2024) muzycy zwracają się ku wysmakowanej muzyce sludge, często porównywanej do Neurosis, Isis czy Mastodona z okresu Leviathan (2004), ale wzbogaconej o estetyką black metalu (zwłaszcza norweskiego, z lat dziewięćdziesiątych) oraz ciężar charakterystyczny dla Eyehategod. Ciężkie, nisko strojone riffy przywodzą na myśl również dokonania Sleep i Electric Wizard, tymczasem teksty, często poruszające tematy śmiertelności, natury, kosmosu i filozofii, zbliżają zespół do Wolves In The Throne Room. Jeśli powyższe nazwy nie są wam obce, to koncertu Inter Army nie możecie przegapić!

Sebastian Gabryel

  • Inter Arma
  • 15.10, g. 19
  • Pod Minogą
  • bilety: 85 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024