Mogłoby się wydawać, że muzyka klezmerska to relikt przeszłości, którym potrafią się zachwycać tylko nieliczni pasjonaci kultury żydowskiej. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że z pozoru niszowa muzyka o etnicznych korzeniach może okazać się prawdziwym muzycznym odkryciem. Poznański klub Blue Note, który zaprasza zwykle na jazzowe lub bluesowe koncerty, rzadko staje się sceną tak żywiołowego przeżywania muzyki. W sobotę zgromadzonej w niej publiczności nie przeszkodził nawet kameralny układ stolików, który sprzyja raczej biernemu słuchaniu niż energicznemu tańczeniu i przytupywaniu.