- Literatura wypływa z wewnętrznego nastawienia i w tym sensie jest tym, co dla mnie niezbędne, by żyć. Ale to również rzemiosło. [...] Twórczość polega na nieraz przyjemnych, ale przede wszystkim bolesnych próbach załatania czarnej dziury między słowem i rzeczą. To pogoń za ogonem zjawy. Wieczne niespełnienie. Czyni to z nas niekiedy potwory jakieś zielonopióre, które w chwili największego uniesienia nagle zaczynają przerabiać życie i ciało na tekst - w jednym z wywiadów definiowała twórczość literacką Joanna Bator, bohaterka wtorkowego spotkania w Zamku.