"Odbieram Twój list z 26 listopada; (...) piszesz mi, że nie czytam twych listów; jest to zły pomysł. (...) Nadmienisz mi, że to mogłoby być z powodu jakiego nocnego marzenia" - pisał Napoleon do żony Józefiny 3 grudnia 1806 r. "w południe" z Poznania. I dalej: " (...) jesteś w błędzie, (...) w pustyniach polskich nie śni się o pięknościach... Wczoraj szlachta polska tutejszej prowincji wydała bal dla mnie; widziałem dość piękne kobiety, dość bogate, dość źle ubrane, chociaż podług mody paryskiej". List zakończył jak zwykle w tym czasie "Tobą jedynie zajęty. Napoleon".
Napoleon niepewny
Napoleon poślubił Józefinę de Beauharnais, 33-letnią, starszą od niego o sześć lat rozwódkę, Kreolkę, w 1796 r. W 1804 r. wziął z nią ślub kościelny, rozwiódł się - dla dobra cesarstwa - pięć lat później. Napoleon miał liczne kochanki, Józefina w swoim zamku Malmaison również nie zachowywała się jak wzorowa żona. Na początku związku Napoleon wyznawał Józefinie: "Od chwili naszego rozłączenia się zawsze jestem smutny. Nie ma dla mnie szczęścia bez Ciebie. (...) Ty panujesz nad moją duszą". Niepewny swojego szczęścia dopisywał: "Jakież to uczucie tłumi i ruguje z jej serca tę tkliwą i stałą miłość, którąś mi przyrzekła?".
Napoleon - najuleglejszy niewolnik
Podczas swojego pierwszego pobytu w Poznaniu w 1806 r. słał do Józefiny często krótkie liściki, w których trudno doszukać się dawnej namiętności, choć nadal zapewniał żonę o swoim uczuciu. Warto przypomnieć, że na początku 1807 r. jego oficjalną metresą zostanie Maria Walewska, z którą będzie miał syna - z Józefiną dzieci nie miał.
Niemal nic nie wyczytamy z listów o sytuacji w Europie, planach cesarza czy jego sukcesach. 3 grudnia "o godzinie 6 wieczorem", w odpowiedzi na list Józefiny z 27 listopada pisał: "Zapał twojego listu przekonuje mnie, że wy, piękne kobiety, wcale nie znacie granic; czego zarządacie, zaraz być musi; lecz ja wyznaję się najuleglejszym niewolnikiem z ludzi: mój pan nie ma litości, a tym panem jest przyrodzenie rzeczy". O Poznaniu, Wielkopolsce, Polsce... - nic.
Napoleon - zbawca
Swoje listy Napoleon pisał w byłym kolegium jezuickim, gdzie urządzono mu siedzibę. Był w Wielkopolsce uwielbiany, otaczany wszelkimi względami, czczony jak zbawca. Zawiódł wszystkie pokładane w nim nadzieje. Kierowany wielkimi ambicjami odrzucał tych, których wykorzystał, i łamał wszystkie obietnice.
Ale na razie mamy Poznań 1806 r. Napoleon kocha Józefinę, a Polacy kochają Napoleona.
Daina Kolbuszewska
* W 1806 r. Napoleon przebywał w Poznaniu przez trzy tygodnie od 27 listopada do 16 grudnia. Zatrzymał się w dawnym kolegium jezuickim (dziś Urząd Miasta Poznania). 2 grudnia 1806 r. cesarz uczestniczył w uroczystej mszy św. w farze, która odbywała się w rocznicę jego koronacji oraz na pamiątkę wygranej przez niego bitwy pod Austerlitz. Napoleon gościł w Poznaniu jeszcze trzy razy: w lipcu 1807 r., następnie w 1812 r., szykując się do wyprawy na Moskwę, i ostatni raz, podczas odwrotu spod Moskwy