Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Szaleńczy amok

O spaleniu zboru luterańskiego w 1616 r., czyli zwycięstwie kontrreformacji w Poznaniu.

. - grafika artykułu
Kościół katolicki pw. Wszystkich Świętych przy ul. Grobla, wcześniej mieścił się tutaj zbór protestancki, fot. M. Malinowski

"Dnia 13 lipca o północy [1616 r.] wybuchł pożar, który strawił zbór luterańskiej sekty" - odnotował enigmatycznie... kronikarz poznańskich jezuitów. Akta grodzkie dodają do tej notki istotny szczegół, że to " (...) uczniowie jezuiccy wraz z pospólstwem, opatrzonem w wszelkie narzędzia do niszczenia potrzebne, zrównali z ziemią kościół luterski na górze czerwowskiej" (tak nazywano teren, na którym obecnie stoi pomnik Armii Poznań).

Początek końca

Atak na luterański zbór wieńczył trwające od dłuższego czasu nękanie poznańskich protestantów, do którego mniej lub bardziej jawnie podżegali jezuici. Niechęć wobec "heretyków" uczniowie kolegium jezuickiego śmielej zademonstrowali po śmierci Stanisława Górki w 1592 r., protektora innowierców, którego zamożność i wpływy skutecznie chroniły dysydentów. Atak był jedynie namiastką kolejnych. W 1596 r. doszło do zrujnowania i ograbienia zboru arian (?), co przerodziło się w miejskie rozruchy. "Mimo że zabraliśmy naszych uczniów, rozwścieczony plebs wciąż jeszcze miotał się w szaleńczym amoku" - odnotowano w kronice jezuickiej. W 1606 r. uczniowie kolegium przy pomocy miejskiej gawiedzi zniszczyli zbór luterański. Jezuici zbagatelizowali stawiane im zarzuty, argumentując, że młodzież dokonała napadu: "powodowana gorliwością religijną i nie można [jej] z tego powodu ganić". Powołana komisja śledcza - z biskupem na czele i bez udziału innowierców! - nie wykryła winowajców poza jednym studentem, którego skazano na chłostę za bierne przyglądanie się niszczeniu zboru.

Obrona

W 1616 r. za poznańskimi luteranami wstawił się (jak opisuje kronikarz jezuicki) Jeremiasz z Norymbergi, który oskarżył jezuitów i ich uczniów o wzniecenie pożaru. Zakonnicy wnieśli zatem sprawę do sądu miejskiego, żądając, by udowodnił im winę. Kronikarz opisuje dalej, że Jeremiasz pojawił się w ratuszu "wystraszony i skruszony" i wycofał się z oskarżenia. Cały ten opis, nawet jeśli wziąć poprawkę na ideologiczną wybiórczość pamięci zakonnego kronikarza, jest dowodem siły i wpływów zakonu jezuickiego w tym czasie.

Koniec

Kolejne zapisy w aktach grodzkich i miejskich dowodzą całkowitego zwycięstwa kontrreformacji w Poznaniu. "Dnia 3 sierpnia [1616 r.] ciż sami uczniowie [jezuiccy] zniszczyli podobnymże sposobem kościoły braci czeskich na przedmieściu św. Wojciecha". Z tych klęsk innowiercy się już nie podnieśli: " (...) łaskawym zrządzeniem boskim (sic!) ministrowie heretyków (...) dobrowolnie usunęli się z miasta (...)". W ten sposób ukończone zostało dzieło biskupa Adama Konarskiego, który "chcąc zaradzić upadkowi Kościoła katolickiego" i panoszeniu się "heretyków" w Poznaniu, sprowadził w 1571 r. do miasta znanych ze skuteczności w zwalczaniu reformacji jezuitów.

Daina Kolbuszewska