Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Skandalista i racjonalistka

Relacja między ekscentrycznym prowokatorem i cieszącą się autorytetem oraz szacunkiem altruistką nie powinna się wydarzyć, a jednak się wydarzyła. Poszukiwanie bliskości z jednej i fascynacja z drugiej strony okazały się dla tej pary spoiwem na lata. 

. - grafika artykułu
Edvard Munch, portret Stanislawa Przybyszewskiego ze zbiorów Munch Museum, fot. Munch Museum/CC Wikipedia

Sugerowany przez niektórych biografów, a negowany przez rodzinę, miłosny związek między Stanisławem Przybyszewskim i Bogumiłą Łukomską, nikomu nieznaną nauczycielką po wnikliwej analizie listów pisarza do Bogumiły przeprowadzonej przez Janinę Sikorską, dyrektorkę Muzeum im. Kasprowicza w Inowrocławiu, można już dawno włożyć między bajki. Korespondencja tych dwojga, przechowywana w rodzinnym archiwum Tadeusza Bonieckiego, wnuka siostry Bogumiły, tezę tę potwierdza, sam zbiór listów zaś okazał się nadzwyczaj ciekawy, a nawet intrygujący.

Przez wiele dziesięcioleci właściciele kolekcji listów byli pewni, że wszystkie posiadane przez nich listy Przybyszewskiego (jest ich 13 - dziewięć datowanych na lata 1892-1894 i cztery bez daty), niektóre bardzo intymne, kierowane były do Bogumiły. Tak też uważały osoby, którym część listów udostępniła jeszcze sama Łukomska, m.in. międzywojenny badacz twórczości pisarza Stanisław Helsztyński. Stąd zapewne w różnych opracowaniach pojawiały się informacje o romansie Bogumiły i Stanisława, a niekiedy nawet pisano o Łukomskiej jako oficjalnej narzeczonej Przybyszewskiego.

Okazało się jednak, że adresatkami kilku listów były dwie inne kobiety - pierwsza z nich, Maria Palka, była znajomą pisarza z Wągrowca i przyjaciółką drugiej adresatki, Heleny Sztyler, w której Przybyszewski się zakochał. Rzeczywiście, listy do Heleny nacechowane są wyjątkowo emocjonalnie i nie pozostawiają złudzeń co do uczuć pisarza. Tajemnicą pozostanie, w jaki sposób listy do tych dwóch kobiet znalazły się w posiadaniu Bogumiły. Być może dostała je od samej Heleny, która w 1888 roku wyszła za mąż i zapewne nie chciała mieć już z dawnym adoratorem nic wspólnego.

Czy doprowadziła tym samym Przybyszewskiego do rozpaczy? Raczej nie, ponieważ krótko potem związał się z Martą Foerder (urodziła mu trójkę dzieci). W 1893 roku, nie kończąc intymnej relacji z Martą (ich ostatnia córka urodziła się w 1895 roku), ożenił się z norweską pisarką i pianistką Dagny Juel. Jeszcze w czasie trwania ich małżeństwa nawiązał romans z malarką Anielą Pająkówną, z którą miał córkę Stanisławę, później dość znaną dramatopisarkę. Z kolei po rozstaniu z Dagny wszedł w zakończoną małżeństwem skandalizującą relację z Jadwigą Kasprowiczową, żoną poety Jana Kasprowicza, którego twórczość cenił i promował, co całej sytuacji dodaje pikanterii.

W tym dramatycznym tyglu miłości, namiętności, zdrad, samobójstw (Marta) i morderstw (Dagny zginęła z ręki swego kochanka) aż trudno uwierzyć w spontaniczną, przyjacielską relację skandalisty, alkoholika i narkomana, który sam deklarował, że swego pierwszego syna spłodził w stanie upojenia alkoholowego, a z jego matką był z litości - z nieobytą w świecie, poważną i zasadniczą guwernantką. Ale taka relacja zaistniała - spotykali się w Łęgowie koło Wągrowca, gdzie Bogumiła pracowała jako nauczycielka u dzierżawcy tamtejszego dworu Apolinarego Kozłowskiego. Łukomska pozostawała także w znakomitych relacjach z mieszkającymi w Wągrowcu rodzicami pisarza. Korespondowali z sobą wiele lat. Bogumiła była zapewne zafascynowana osobą i osobowością Przybyszewskiego, co raczej nie dziwi, zważywszy na fakt, jak łatwo nawiązywał on bliższe relacje z kobietami. Dla Przybyszewskiego, co można wyczytać w listach, Bogumiła była wdzięczną słuchaczką i powierniczką, której mógł zdradzić swoje największe sekrety, wyżalić się na niełaskawy los, opowiedzieć o trapiących go kłopotach (aresztowania, przesłuchania, bieda) i chorobach. Być może wśród kobiet, które znał, Bogumiła była tą najrozsądniejszą i przede wszystkim niczego nie wymagała, a jeżeli żywiła do niego jakiekolwiek uczucia, starannie to ukrywała. Czy nie czuła się w tej roli źle? Prawdopodobnie nie, ponieważ z jej pamiętnika wynika, że kochała się w zupełnie innym mężczyźnie, tajemniczym Kazimierzu.

Kilka listów Przybyszewskiego i kilka zdjęć Bogumiły tworzą w Cyrylu wyjątkową kolekcję. Jej rangę podnosi związek obu tych postaci z Poznaniem. Przybyszewski mieszkał tu w latach 1919-1920, pracował na poczcie i pisywał do poznańskiego czasopisma "Zdrój", a wcześniej, w 1917 roku, wystawił miastu i poznaniakom pomnik, pisząc esej Poznań ostoją myśli polskiej, w którym odnosząc się do połowy XIX wieku, uznał Poznań za stolicę polskości. Bogumiła była uczennicą poznańskiej pensji panien Danysz, w dwudziestoleciu międzywojennym prowadziła pensjonat dla uczennic szkół średnich przy ul. Mickiewicza, przede wszystkim jednak była wnuczką wybitnego wielkopolskiego działacza społecznego i gospodarczego Maksymiliana Jackowskiego. Tak historia skandalisty, przyjaciela Edvarda Muncha i Augusta Strindberga, członka berlińskiej bohemy, a potem artystycznego guru twórców młodopolskich, niepodziewanie splotła się z racjonalizmem i etosem pracy organicznej. Nigdzie dotąd niepublikowany zbiór listów Przybyszewskiego jest już dostępny w Cyrylu.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023