Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Nieprzypadkowy pożar

W tym roku przypada 80. rocznica akcji "Bollwerk" przeprowadzonej przez Polskie Państwo Podziemne w Poznaniu.

. - grafika artykułu
Skwer Bohaterów Akcji Bollwerk, fot. Grzegorz Dembiński

W nocy z 20 na 21 lutego 1942 roku oddział dywersji bojowej Związku Odwetu spalił ogromne niemieckie magazyny w porcie rzecznym nad Wartą. Zbliżająca się rocznica wydarzenia była dla mnie zachętą do spaceru śladami akcji. Odwiedziłem najpierw skwer Bohaterów Akcji Bollwerk, zatrzymałem się pod pomnikiem upamiętniającym jej uczestników, dotarłem też do zaułka Ślepego Antka na Chwaliszewie. Nie mam wątpliwości, że pamięć o bohaterach sprzed 80 lat jest w Poznaniu ciągle żywa.

W czasie II wojny światowej port rzeczny na Warcie był ważnym punktem niemieckiej logistyki frontowej. Stąd wysyłano na wschód zaopatrzenie dla armii, które najechały na Związek Radziecki i zmierzały w stronę Moskwy, Leningradu i Kaukazu. W czasie pierwszej surowej zimy 1941/1942 na froncie wschodnim Niemcy przekonali się, że ich wyposażenie nie sprawdza się w warunkach rosyjskich mrozów. Gdy temperatury spadały do -40 stopni, zamarzał nie tylko olej i paliwo w silnikach pojazdów, ale także ludzie i zwierzęta.

W Niemczech, na polecenie Hitlera, zorganizowano społeczną akcję zbiórki odzieży zimowej. Tysiące futer i kożuchów podarowanych przez osoby prywatne i instytucje zgromadzono m.in. w poznańskim porcie nad Wartą. Tam czekały na dalszą wysyłkę na wschód. W magazynach składowano także wiele towarów o przeznaczeniu wojskowym, m.in. artykuły spożywcze i pasze dla zwierząt, materiały budowlane, chemikalia, papier, meble, a także kilka tysięcy opon samochodowych do pojazdów Wehrmachtu.

Takie nagromadzenie "skarbów" nie mogło umknąć uwadze wygłodzonych przez okupanta Polaków żyjących w okupowanym Poznaniu. Od wiosny 1940 roku w naszym mieście działał już Sztab Okręgu Związku Walki Zbrojnej (dopiero w 1942 r. ZWZ przekształcono w Armię Krajową - przyp. red.). ZO miał własne laboratoria badawcze, które produkowały sprzęt i materiały do działań sabotażowo-dywersyjnych. Powstał też Lotny Oddział Dywersji Bojowej pod dowództwem st. sierż. Michała Garczyka ps. Kuba.

Na rozkaz z Londynu (wydany przez samego generała Władysława Sikorskiego) przystąpiono do przygotowania planu akcji, której nadano kryptonim "Bollwerk" (niem. bastion). Jej celem było całkowite zniszczenie magazynów wojskowych w porcie. Jednym z założeń planu było wywołanie wrażenia, że pożar wybuchł przypadkowo, by nie narażać na represje polskiej ludności. Dowodzący akcją "Kuba" poprosił o pomoc znanego na Chwaliszewie rozrabiakę - Antoniego Gąsiorowskiego, "Ślepego Antka", który pracował jako woźnica w firmie Hartwig obsługującej portowe magazyny. Antek złożył przysięgę wojskową i wciągnął do organizacji kilku członków swojej "eki", którzy pracowali w porcie. Polski wywiad miał więc bardzo dokładne informacje o materiałach zgromadzonych w magazynach i ich rozmieszczeniu. W konspiracyjnym laboratorium wykonano zapalniki o opóźnionym działaniu, środki chemiczne wzmacniające pożar itp. Do wywołania zapłonu miał posłużyć specjalnie spreparowany piecyk elektryczny, uruchamiany przez mechanizm zegarowy.

Wieczorem 21 lutego uczestnicy akcji spotkali się w wyznaczonym miejscu i, dzięki pracującym w porcie konspiratorom, zostali wprowadzeni do magazynów. Ze szmat i wełny (polanych dla pewności spirytusem) utworzono tzw. punkty zapalne. Ogień podłożono jednocześnie w sześciu magazynach. Niemcy ustalili potem, że nastąpiło to o godzinie 5 rano, natomiast polscy konspiratorzy wskazywali na godzinę 2. Pożar od razu zaczął się gwałtownie rozprzestrzeniać, rozległ się alarm, a o godzinie 7 na miejscu pojawili się strażacy. Nad magazynami stała już wtedy ogromna łuna ognia oraz słup dymu widoczny w całym mieście. Straty były ogromne. Niemcy oszacowali je na 1,5 mln marek, ale mogły być nawet trzy razy większe.

Początkowo śledczy przyjęli, że doszło do przypadkowego zapłonu, a magazyny spłonęły, bo były drewniane i trzymano w nich dużo materiałów łatwopalnych. Aresztowanych przez Kripo (policja kryminalna - przyp. red.) w pierwszych godzinach po pożarze pracowników portu zwolniono. Jednak odrębne śledztwo w tej sprawie prowadziło Gestapo, które nie dało się tak łatwo zwieść, szczególnie że dysponowało w mieście rozbudowaną siatką konfidentów, informatorów i zdrajców.

Wiosną Niemcy wiedzieli o akcji już niemal wszystko i przystąpili do masowych aresztowań. W kolejnych miesiącach schwytali aż 175 żołnierzy podziemia, nie tylko w Poznaniu, ale także w Gnieźnie. Do legendy przeszła postawa "Ślepego Antka", który dumny z udziału w akcji, nie tylko nikogo nie wydał w śledztwie, ale w pewnym momencie, mając związane na plecach ręce, rzucił się do gardła przesłuchującego go gestapowca i dotkliwie go zranił. Został za to zakatowany przez śledczych. Proces odbył się w październiku 1943 roku. Przewodniczył sędzia dr Peter Hucklenbroich. 12 uczestników skazał na karę śmierci, pozostali - "mniej winni" - trafili do obozów karnych i koncentracyjnych. Niemcy prześladowali także rodziny skazanych. Szczególnie dotkliwe represje dotknęły rodzinę "Ślepego Antka".

Dopiero w 1982 roku, w 40. rocznicę akcji, upamiętniono jej uczestników. Na terenie dawnego portu od strony ul. Estkowskiego stanął niewielki pomnik, zaprojektowany przez Mariana Banasiewicza i Jerzego Nowakowskiego. Składa się z sześciu ułożonych poziomo bloków granitowych. Od frontu umieszczona jest tablica w kształcie płomienia z orłem i symbolem Polski Walczącej.

Od niedawna bohaterów akcji upamiętnia także położony w pobliżu skwer, znajdujący się przy ul. Szyperskiej, czyli dokładnie tam, gdzie mieściły się spalone magazyny. Na skwerze umieszczono słupek z tabliczką przypominającą o przebiegu i uczestnikach akcji. Jedna z zasadzonych na skwerze odmian trawy, mająca czerwone liście, ma nawiązywać do rozprzestrzeniającego się ognia. Oprócz tego rośnie tu 16 klonów polnych odmiany Elegant i 10 ozdobnych jabłoni purpurowych. Na skwerze posadzono też 130 sadzonek wydmuchrzycy piaskowej i 370 róż odmiany Marathon. Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę o nazwaniu skweru 24 stycznia 2017 roku.

22 lutego poznaniacy spotkają się pod pomnikiem na uroczystościach rocznicowych, na które zapraszam także czytelników portalu Kultura.poznan.pl. Dodatkowo, o godz. 14 odbędzie się gra miejska poświęcona pamięci akcji "Bollwerk".

Szymon Mazur

  • gra miejska "Bollwerk. W 80. rocznicę akcji Bollwerk"
  • 20.02, g. 14
  • więcej informacji
  • zapisy

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022