Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Niechlubny patron

Pod koniec lat 40. XX w. narzucony Polsce siłą stalinizm zdawał się wchodzić w swą szczytową fazę, powielając w zasadzie wszystkie wzorce wypracowane dlań w Związku Radzieckim.

. - grafika artykułu
Zdjęcie pierwszej strony Gazety Poznańskiej z 14 grudnia 1949 r., ze zb. Biblioteki Raczyńskich

Jedną z najważniejszych cech tej niezwykle rozbudowanej totalitarnej doktryny była nie tylko chęć zupełnego kontrolowania przez "partię władzy" wszelkich dziedzin życia społeczno-politycznego, ale również niemal parareligijny kult, którym otoczono Józefa Stalina. Będąca jednym z najbardziej jaskrawych przejawów zniewolenia Polski, sztucznie kreowana i przez blisko jedenaście lat podtrzymywana adoracja "Wielkiego wyzwoliciela" swój najwyższy, wręcz absurdalny pułap osiągnęła po raz pierwszy w grudniu 1949 r., gdy we wszystkich krajach "demokracji ludowej" zaaranżowano obchody jego 70. urodzin. Trwające prawie miesiąc uroczystości jubileuszowe, wypełniane przez setki kolejnych akademii, laudacji, odczytów, koncertów, masowych akcji wysyłania podarków oraz życzeń etc., nie mogły ominąć Poznania.

Stolicę Wielkopolski spotkał jednak w tych dniach "zaszczyt" wyjątkowy i mocno wyróżniający ją na tle reszty kraju. Otóż 13 grudnia 1949 r., za sprawą powołanego przez Biuro Polityczne KC PZPR Komitetu Obchodu 70-lecia Urodzin Józefa Stalina, zmieniono nazwę poznańskich Zakładów H. Cegielskiego, które odtąd miały funkcjonować jako Zakłady Przemysłu Metalowego im. Józefa Stalina w Poznaniu (w skrócie: ZISPO). Ten oczywisty zamach na jeden z najważniejszych poznańskich symboli był w istocie wyrachowaną próbą zerwania z "kapitalistycznym" dziedzictwem fabryki założonej przez Hipolita Cegielskiego. W sukurs pomysłodawcom zmiany błyskawicznie przyszła zresztą ściśle podporządkowana władzom prasa, która z miejsca zabrała się do kreowania wydarzenia jako rzekomej odpowiedzi na prośby płynące ze strony samych robotników. Na marginesie dodajmy jeszcze, że drugim miejscem w Poznaniu, które "uhonorowano" wówczas imieniem "najpilniejszego ucznia Lenina", był park Sołacki, który 20 grudnia 1949 r. decyzją Miejskiej Rady Narodowej zyskał miano parku im. J. Stalina.

Paradoksem tej historii pozostaje fakt, że to właśnie robotnicy poznańskich Zakładów Stalina uruchomili w czerwcu 1956 r. proces, który doprowadził do ostatecznego upadku stalinizmu w naszym kraju. Jego symbolicznym zakończeniem były wydarzenia z października 1956 r. Po jednej z wielu manifestacji, rozgrywających się wówczas niemal codziennie na ulicach miasta, pod bramę ZISPO udała się kilkutysięczna grupa robotników, którym przyświecał jeden, zrealizowany zresztą cel: zerwać i zniszczyć górujący nad wejściem na teren fabryki napis zawierający jej powszechnie nieuznawaną i nieszanowaną nazwę. Kilka dni później największe poznańskie przedsiębiorstwo przestało nosić imię swojego niechcianego patrona. Nowa/stara nazwa, nie bez oporów zaaprobowana przez władze, brzmiała: Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" w Poznaniu. Przedsiębiorstwo Państwowe.

Piotr Grzelczak