Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Kwitnące kapelusze nad Wartą

W XX stulecie Poznań wjechał tramwajem elektrycznym lub tradycyjną, konną dorożką, w surducie, meloniku lub słomkowym kanotierze, w powłóczystej, długiej sukni, ukwieconym ogromnym kapeluszu i z talią osy tak wąską, jak to tylko możliwe.

. - grafika artykułu
fot. ze zbiorów Tadeusza Bonieckiego / cyryl.poznan.pl

Na przełomie XIX i XX wieku zburzono pruskie fortyfikacje twierdzy poligonalnej otaczającej dzisiejsze śródmieście i rozpoczęto zabudowę niedostępnych do tej pory terenów pofortecznych. W 1900 roku do Poznania przyłączono przedmieścia - Wildę, Łazarz, Górczyn i Jeżyce. Powoli tworzył się nowoczesny organizm miejski, chociaż wtedy jeszcze nie polski, ale niemiecki, z imponującą dzielnicą cesarską jako symbolem "wiecznego germańskiego panowania na tych terenach".

Po wchłonięciu podmiejskich gmin w Poznaniu mieszkało około 117 tys. osób, w tym ponad 7 tys. żołnierzy stacjonujących w pruskich koszarach. Pod względem liczby ludności Poznań był największym miastem w Wielkopolsce, ale wśród największych miast Prus ledwo mieścił się w pierwszej dwudziestce. Germanizacyjne zapędy zaborcy, sprowadzenie do Poznania licznych urzędników i ich rodzin sprawiły, że w XIX wieku przybywało w mieście Niemców, w zdecydowanej liczbie - ewangelików. Jednakże inkorporacja okolicznych wsi i emigracja ludności niemieckiej do zachodnich prowincji Rzeszy sprawiły, że w ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku i początkach XX stulecia systematycznie zwiększała się liczba mieszkających w Poznaniu Polaków, a malała Niemców. W mieście osiedlali się także Żydzi, ale stanowili zaledwie 5 proc. ogółu ludności.

W takim momencie historii Poznania, ani małego, ani wielkiego miasta na wschodnich rubieżach Cesarstwa Niemieckiego, między inkorporacją przedmieść a rozbiórką twierdzy, do Poznania zawitała Wystawa Objazdowa Niemieckiego Towarzystwa Rolniczego. Ekspozycja zajęła duży teren między bramami Berlińską i Królewską (po której już wtedy została tylko nazwa), miejsce, gdzie pięć lat wcześniej odbyła się inna niemiecka wystawa, tyle że przemysłowa. Wystawę rolniczą otwarto w czerwcu 1900 roku i zapewne była wtedy interesującą propozycją dla poznaniaków i alternatywą dla spędzania czasu w ogródkach restauracyjnych czy pikników nad Wartą.

O ile na wystawę czy do restauracji trzeba było się stosownie ubrać, to na majówkę już niekoniecznie. W licznych gasthausach działających w rejonie Drogi Dębińskiej obowiązywał dress code - surduty, muchy, cylindry, meloniki, wytworne suknie i kapelusze przystrojone obficie kwiatami. Na majówkę panowie wkładali luźne marynarki i kanotiery, czyli słomkowe kapelusze z płaską główką opasaną ciemną wstążką i szerokim rondem, panie natomiast mniej eleganckie suknie. Z kapeluszami damom trudno było się rozstać, stawały się więc one konkurencją dla ukwieconych nadwarciańskich łąk.

Wartą leniwie płynęły barki z drewnem, na pl. Bernardyńskim drzemały zaprzężone do dorożek konie, na ławkach w pobliżu Biblioteki Raczyńskich odpoczywali spacerowicze, a z placu przed katedrą spoglądał płaskorzeźbiony Jan Kochanowski, prepozyt kapituły katedralnej poznańskiej, który do Poznania po raz pierwszy zawitał dopiero po śmierci, pod postacią pomnika. Nad miastem majestatycznie powiewały trójkolorowe flagi Cesarstwa Niemieckiego...

Rok później niespodziewanie historia przyspieszyła, choć nie tak bardzo, jak by się wydawało. W listopadzie 1901 roku na stacji Główna (dzisiaj Poznań Wschód) zderzyły się dwa pociągi - towarowy i osobowy. Kilkanaście wagonów z obu składów wypadło z szyn i stoczyło się z nasypu. Z jednego wagonu wysypały się ziemniaki, które skrupulatnie wyzbierała okoliczna dzieciarnia. Nikt nie ucierpiał, ponieważ pasażerowie zdołali wyskoczyć, co wiele mówi o prędkości, jaką rozwijały ówczesne pociągi.

Taki Poznań przez kilkanaście miesięcy w 1900 i 1901 roku rejestrował nieznany fotograf. Być może był amatorem, kolekcjonerem i archiwistą rodzinnych wspomnień, który podążał śladami prywatnych wycieczek i spacerów. Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy, za to możemy spróbować za pomocą tych kilkudziesięciu ujęć wyobrazić sobie Poznań i jego mieszkańców sprzed ponad wieku. Wirtualne Muzeum Historii Poznania CYRYL zaprasza na spotkanie z odległą przeszłością w kolekcji pt. Poznań w 1900 roku na www.cyryl.poznan.pl.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

@ Wydawnictwo Miejskie Posnania