Powstanie wielkopolskie 1918-1919 roku w powszechnym odbiorze nie było tak krwawe jak inne polskie zrywy niepodległościowe, np. powstanie listopadowe, styczniowe czy późniejsze - warszawskie. W walkach o wyzwolenie Wielkopolski spod zaboru wzięło udział około 100 tysięcy powstańców, zginęło około 2200, a ponad 6 tysięcy zostało rannych.
Większych strat po stronie polskiej udało się uniknąć m.in. dzięki temu, że powstanie trwało dość krótko, od 27 grudnia 1918 do 16 lutego 1919 roku, a więc tylko 52 dni. Później walki jeszcze się toczyły, ale już z mniejszą intensywnością i były to przede wszystkim starcia patroli lub wymiany ognia w rejonach nadgranicznych.
Co ciekawe, w czasie powstania wielkopolskiego często dochodziło do negocjacji, rozejmów i przerw w walce, np. by znieść rannych z pola boju. Było to możliwe, bo żołnierze obu walczących stron znali doskonale język niemiecki. Większość powstańców pochodzących z zaboru pruskiego uczyła się go obowiązkowo w szkole, a potem utrwaliła w armii niemieckiej w czasie I wojny światowej.
Tak było m.in. w przypadku Józefa Owczarskiego (początkowo używał nazwiska Owczarzak - przyp. red.), urodzonego 1893 roku, który w 1913 roku, jako obywatel niemiecki, został powołany do wojska. W 1914 roku walczył po stronie Niemiec na frontach wschodnim i zachodnim I wojny światowej. Wsławił się wzięciem do niewoli kompanii żołnierzy i obsługi czterech armat. W wyniku doznanych obrażeń stracił prawą rękę poniżej łokcia. Z tego powodu w grudniu 1915 roku został zwolniony z wojska i wrócił do rodzinnego gospodarstwa w Młynach. W późniejszych relacjach i raportach pisał, że już w 1917 roku prowadził działalność niepodległościową, m.in. jeździł po okolicznych wioskach, organizując konspiracyjny oddział powstańczy.
Do powstania dołączył w ostatnich dniach grudnia 1918 roku. Sformował kompanię młyńską, liczącą 86 żołnierzy. Weszła ona w skład zgrupowania Pawła Cymsa, które po oswobodzeniu Gniezna ruszyło na północ Wielkopolski w kierunku Kujaw, by wyzwalać spod władzy niemieckiej kolejne polskie miasta. W zgrupowaniu Cymsa służyło pod komendą Józefa Owczarskiego trzech jego braci: Antoni, Kazimierz i Stanisław.
Zgrupowanie powstańcze Cymsa przeprowadziło rajd bojowy przez Trzemeszno i Mogilno na Inowrocław, który po krwawych walkach zdobyło. Józef Owczarski brał udział w bitwie o inowrocławski dworzec kolejowy. 5 stycznia Niemcy otoczyli i wzięli do niewoli część oddziału z Młynów, w tym Józefa. Został przez nich uznany za dezertera i skazany przez wojskowy sąd polowy na śmierć. Ocalał tylko dlatego, że żołnierze niemieccy odmówili wykonania wyroku na jednorękim weteranie Wielkiej Wojny.
6 stycznia pojmani powstańcy zostali uwolnieni. Zapewne wtedy Józef Owczarski usłyszał tragiczną wiadomość o śmierci swoich braci. W walkach o miasto zginęli na pewno: Antoni i Stanisław. Obaj polegli 5 stycznia, gdy toczyły się wyjątkowo zajadłe walki. Niejasne są okoliczności śmierci trzeciego z braci - Kazimierza. Jednak Józef Owczarski w pisanych po powstaniu zeznaniach i relacjach dla Wojska Polskiego zaznaczał, że stracił w powstaniu wszystkich trzech braci. Dwóch z nich: Antoniego i Stanisława, pochowano na cmentarzu w Strzelnie, na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Ich nazwiska widnieją także na pomniku powstańców w Inowrocławiu. Gdzie pochowano trzeciego, nie udało mi się ustalić.
Jedyny ocalały z czterech braci powstańców, jednoręki weteran Józef Owczarski, został w wojsku. Rozkazem Rady Ludowej w Poznaniu z 21 kwietnia 1919 roku otrzymał awans na podporucznika. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej w 59. Pułku Piechoty Wielkopolskiej. W 1920 roku ponownie został ranny w bitwie pod Berezyną.
W 1922 roku ukończył kurs pisania lewą ręką i Szkołę Handlową w Poznaniu. W kolejnych latach awansował także w strukturach wojskowych, doszedł aż do stopnia podpułkownika.
W chwili wybuchu II wojny światowej Józef Owczarski pełnił służbę w Ośrodku Zapasowym 13. Dywizji Piechoty w Dubnie na Kresach Wschodnich. Pod koniec września 1939 roku, w czasie wycofywania się jednostki, dostał się do niewoli sowieckiej. Trafił do obozu dla oficerów w Kozielsku. Stamtąd 5 kwietnia 1940 roku został wywieziony do lasu katyńskiego i rozstrzelany przez NKWD. Jest jednym z kilkudziesięciu powstańców wielkopolskich, którzy zginęli w Katyniu. 5 października 2007 roku, w trakcie uroczystości "Katyń Pamiętamy - Uczcijmy Pamięć Bohaterów", został mianowany pośmiertnie na stopień pułkownika.
Szymon Mazur
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023