Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Bardziej jak w ojczyźnie!

Poznań dla dawnych turystów.

. - grafika artykułu
Pocztówka z 1902 r. fot. archiwum Biblioteki Uniwersyteckiej

Zdanie niektórych twierdzących osób, iż niema tu zgoła dawnych pamiątek jest mylnem; bowiem mamy tutaj starożytny ratusz i wspaniałą katedrę, prócz tego piękny teatr polski i muzeum polskie, pomniki Kochanowskiego i Mickiewicza oraz wiele kościołów, pochodzących z polskich czasów. Także ładne dziewczęta znachodzą się tutaj, a nadto wiele piwa i wódek. Na zdrowie! Do widzenia! - tak do odwiedzenia Poznania zachęcała pocztówka z panoramą Poznania wydana ok. 1910 r. Jej wydawca uznał widocznie, że pamiątki dawnej świetności w Poznaniu mogą się okazać za mało przyciągające i zamieścił w podpisie dodatkową zachętę.

Co dla Polaków

Jakiemu celowi miało służyć podróżowanie Polaków po ziemiach polskich na przełomie XIX i XX w.? Jednym z najważniejszych było poznawanie dawnej historii Polski. W kalendarzach i czasopismach w języku polskim z tego czasu znaleźć można liczne teksty dotyczące znanych postaci i wydarzeń historycznych oraz opisy ważniejszych pamiątek z lat przedrozbiorowych, jakie pozostały na ziemiach polskich. Co ciekawe, Poznań nie miał opinii miasta "starożytnego". Jeśli jednak ktoś trafił do Poznania, mógł przeczytać w Przewodniku po Poznaniu Feliksa Antoniewicza z 1882 r., że to tutaj 5 marca 965 r. Mieczysław przyjął chrzest, rok później wybudował katedrę, a w 992 r. umarł na febrę. Opisom poznańskich kościołów katolickich i gmachów świeckich (sprzed czasów rozbiorów) towarzyszyły informacje na temat kościołów z których śladu nie zostało wraz z ich niegdysiejszą lokalizacją, jak kościół św. Wawrzyńca, który był na Chwaliszewie na wprost kościoła św. Barbary, oraz o kościołach przeznaczonych z czasem na inne cele. Czytamy np.: Kościółek z klasztorem Katarzynek, przy ul. Wronieckiej (...) za rządów pruskich zamieniony na skład rzeczy wojskowych.

Co dla Niemców

Niemieckie druki zachęcały do odwiedzania okolic Poznania, pokazując piękno ich przyrody, ich historię i legendy z nimi związane. Opisywały też ogromne zmiany zachodzące w Poznaniu na początku XX w. Wszystko to miało w zamierzeniu zachęcić niemieckich urzędników zawiedzionych "cywilizacyjnym" opóźnieniem miasta i prowincji do poniechania planów ich opuszczenia. Evangelischer Volkskalender co roku pokazywał nowe świątynie protestanckie, budowane w Wielkopolsce i Poznaniu, m.in. opisywał historię powstania kościoła pw. św. Pawła (przy obecnej ul. Fredry). Z kolei w kalendarzu na rok 1910 zamieszczone zostały zdjęcia "nowego" Poznania - Dzielnicy Zamkowej. W tytule pytano: Czy to jest ten stary Poznań? Zamek i gmach Komisji Kolonizacyjnej miały symbolizować zmiany, dzięki którym, jak zauważył wydawca, mieszkańcy miasta mogą się poczuć w nim bardziej jak w ojczyźnie!

Daina Kolbuszewska