Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

9 minut apokalipsy

Jesienią 1945 roku w kamienicy przy ul. Święty Marcin Ludomir Budziński, przedwojenny, sprawozdawca radiowy, i Stanisław Pawlik otworzyli laboratorium Foto-Kamera. Budziński wymyślił, że prócz wywoływania zdjęć będzie kręcił filmy. I tak zrobił. Powstały wyjątkowe reportaże z pogrzebu Feliksa Nowowiejskiego, procesu Arthura Greisera i zniszczonego Poznania. Do tej pory nie było wiadomo, co się z nimi stało. Ten ostatni film - 9 minut apokalipsy - właśnie cudem się odnalazł i można go zobaczyć w Wirtualnym Muzeum Historii Poznania CYRYL!

. - grafika artykułu
Kadr z pierwszego nagrania dźwiękowego firmy Radiofilm - przy fortepianie Ludomir Budziński. Fot. ze zbiorów www.cyryl.poznan.pl

Budziński miał problem - nie potrafił rozstać się ze swoimi rzeczami. W 1987 roku poznańska telewizja przygotowywała o nim program, przyniósł wtedy do studia pudła z filmami (fragmenty filmu z procesu Greisera udało się umieścić w reportażu), po nagraniu spakował do teki i wyszedł. Zmarł w 1998 roku, a po filmach słuch zaginął. Na początku 2020 roku Krystyna Budzińska, córka Ludomira, przypomniała sobie o metalowych krążkach zalegających w szafie. W jednym z nich na 16-milimetrowej taśmie znajdował się film pokazujący Poznań zrujnowany w czasie II wojny światowej.

Zagadki są dwie: kiedy powstał film i czy ktoś go już wcześniej widział. Na drugie pytanie trudno odpowiedzieć, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że jeżeli tak, to nieliczni, i to bardzo dawno. Rozwiązanie pierwszej zagadki także nie jest proste, ale można taką próbę podjąć. Dzień, w którym Budziński kręcił film, jest piękny i słoneczny, ale przechodnie ubrani są w grube płaszcze. Poznań jest w ruinie, wszędzie leżą gruzy, uprzątnięte są jedynie główne ulice.

Na Starym Rynku także leżą gruzy, ale to akurat nie dziwi, bo zalegały tam nawet na początku lat 50. Nowy ratusz, poważnie uszkodzony, jeszcze stoi. Groził zawaleniem, dlatego został częściowo rozebrany w 1947 roku, ale decyzję o jego całkowitej rozbiórce i uprzątnięciu terenu podjęto, jak wynika z dokumentacji odbudowy zgromadzonej w Wydziale Urbanistyki i Architektury UMP, dopiero w 1951 roku. Na północnej ścianie ratusza stoi prowizoryczne rusztowanie. Nie było go jeszcze w kwietniu 1945 roku, kiedy zdjęcia zrujnowanego Poznania robił Zbigniew Zielonacki, jednak notatka inż. Zielińskiego, kierownika Oddziału Rozbudowy Zarządu Miasta z 18 lipca 1945 roku, do Nadzoru Budowlanego wyraźnie sugeruje, że właśnie zaczęto je stawiać. Już w 1946 roku rusztowania zaczęły piąć się w górę i rozpoczęto przygotowania do odbudowy wieży, zatem film na pewno nie powstał później.

Wieże katedry na Ostrowie Tumskim, w połowie utrącone, a w połowie ledwo się trzymające, są już zabezpieczone przed dalszą destrukcją, ale nie do końca - wieża południowa straszy wielkimi dziurami od ostrzału artyleryjskiego. Prawdopodobnie prace interwencyjne w wieżach przeprowadzono już w 1945 roku, ponieważ groziły zawaleniem lub, otwarte od góry, co najmniej zalaniem wnętrza katedry.

Ludomir Budziński uciekł z rodziną z Poznania we wrześniu 1939 roku w obawie przed aresztowaniem - był sprawozdawcą Polskiego Radia na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku i zasłynął tam niezbyt pochlebnymi komentarzami o narastającym w Niemczech faszyzmie i samym Hitlerze. Budzińscy schronili się najpierw w Wilnie, a potem w Lublinie. Do Poznania wrócili 26 czerwca 1945 roku; zachowały się zdjęcia wagonu, którym przyjechali na dworzec kolejowy. Jesienią powstała Foto-Kamera, zatem film mógł powstać najwcześniej w ostatnich miesiącach 1945 roku, a najpóźniej w pierwszej połowie 1946 roku, kiedy prace przy renesansowym ratuszu były już bardziej zaawansowane.

Od początku września każdy może podjąć samodzielną próbę datacji tego unikatowego filmu, bo po digitalizacji, ale przed ewentualną rekonstrukcją, został on opublikowany w Wirtualnym Muzeum Historii Poznania CYRYL. Towarzyszy mu pierwsze dźwiękowe nagranie firmy Radiofilm założonej w grudniu 1945 roku w pasażu Apollo przez operatora Mariana Szubę - Ludomir Budziński gra na fortepianie, a nawet śpiewa w duecie z Szubą (Budziński był pianistą i kompozytorem, występował pod pseudonimem Ludomir Szeliga, a przed wojną koncertował, grając na organach Wurlitzera w kinie Słońce na pl. Wolności). Panowie świetnie się bawią, tylko wielka szkoda, że nagranie jest bardzo zniszczone, ma ubytki dźwięku i obrazu. Publikację filmów uzupełniają fotografie z albumu Budzińskiego, także ze zbiorów jego córki Krystyny. Rodzinne, ale także związane z radiem poznańskim i wydarzeniami, które Budziński prawdopodobnie dla radia komentował: wyścig kolarski na ulicach Poznania, imprezy targowe.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020