Kultura w Poznaniu

Festiwale

opublikowano:

Festiwal Malta - dzień 1. Hańba i los chińskich robotników

Wielka maltańska maszyna właśnie ruszyła! Przez najbliższe 5 dni będziemy odkrywać w Poznaniu wielość znaczeń "Akcji azjatyckich".

"Dziady" w reżyserii Lecha Raczaka - grafika artykułu
"Dziady" w reżyserii Lecha Raczaka, fot. Tomasz Augustyn/archiwum Fundacji Malta

Na początku lipca w latach ubiegłych to było zazwyczaj po Malcie: "wielkie sprzątanie" i podsumowania. W tym roku jest inaczej - festiwal dopiero się zaczyna. - Czas najwyższy przejść od mocnych sportowych wrażeń do tych zdecydowanie artystycznych - podczas poniedziałkowej konferencji prasowej mówił Michał Merczyński, dyrektor festiwalu. Ten tydzień należy w Poznaniu do Malty!

Z czym mierzy się Europa?

Jednym z wydarzeń pierwszego dnia festiwalu będzie polska premiera "Hańby" według prozy J.M. Coetzeego w reżyserii Kornela Mundruczó. Spektakl powstał w koprodukcji z festiwalem Malta. Opowiada historię Davida Luriego, profesora literatury angielskiej na uniwersytecie w Kapsztadzie w RPA, który zostaje usunięty z uczelni za molestowanie seksualne swojej studentki. - Popadłem w stan pohańbienia, z którego niełatwo mi będzie się podźwignąć. Nie próbowałem uniknąć tej kary. Nie śmiem przeciwko niej się burzyć. Na odwrót, dzień w dzień odbywam ją całym sobą, usiłując zaakceptować hańbę jako swoją kondycję - mówi bohater powieści. Tytułowa hańba ma w powieści Coetzeego wiele odcieni. - Myślę, że mało jest tekstów, które w tak autentyczny sposób oddają obraz czasów, w których żyjemy - przekonywał w jednym z wywiadów reżyser spektaklu, Kornel Mundruczó. Bo "Hańba" dotyka problemów, z którymi Europa mierzy się do dziś, m.in. konsekwencji kolonializmu i kulturowej dominacji jednych narodów nad innymi.

Twarz chińskiego robotnika

Wśród spektakli, które współprodukuje Malta jest także "Elsewhere, Offshore. Part 1: Cue China" Anta Hamptona. Jednorazowo może go zobaczyć tylko dwójka widzów, dlatego grany będzie kilka razy dziennie przez wszystkie dni festiwalu. Widzowie siadają po obu stronach podwójnego telepromptera. Dzięki technologicznym rozwiązaniom twarz siedzącego naprzeciwko partnera nałoży się na twarz chińskiego robotnika, pracującego w fabryce montującej gadżety dla firmy Apple. Wiadomo o niej tyle, że panują tam trudne warunki pracy. Niezwykle ważny jest kontekst miejsca, w którym spektakl zostanie pokazany w Poznaniu: Ojisan Milk Bar przy ul. Szewskiej. - W tym barze pracuje Chińczyk, który kiedyś pracował w fabryce Apple. Z powodu trudnych warunków pracy jeden z jej pracowników popełnił samobójstwo - opowiadał o projekcie Michał Merczyński.

Minifestiwal Lecha Raczaka

Pierwszy dzień Malty to także pierwszy spektakl w reżyserii Lecha Raczaka - wieloletniego dyrektora artystycznego Malty, który w tym roku żegna się z festiwalem. Na zamknięcie tego rozdziału w swoim życiu Raczak pokaże tryptyk rewolucyjny, który zrealizował w Teatrze im. H. Modrzejewskiej w Legnicy ("Dziady", "Marat/Sade" i "Czas terroru") oraz premierowo "Grę z czasem". "Dziady" zobaczymy we wtorek w Starej Rzeźni. Lech Raczak połączył i przetłumaczył na współczesny język wszystkie części romantycznego dramatu. Nie zobaczymy w nim zjaw i duchów z oryginału Mickiewicza, ale ludzi z krwi i kości - historycznych bojowników o wolność Polski.

W pierwszym dniu festiwalu czekają nas także m.in. pierwsze spektakle zadomowionego już na Malcie cyklu Stary Browar Nowy Taniec oraz muzyczne wydarzenia w Pasażu Kultury.

Sylwia Klimek

Napisz do redakcji: kulturapoznan@wm.poznan.pl