Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

But, który wrócił z bardzo daleka

Ponad 700 lat temu obecną ul. Dominikańską przemierzała mała, drobna Żydówka. Nie była biedna, do wielobarwnego stroju nałożyła piękne buciki ze spiczastym noskiem wykonane z wysokiej jakości skóry.

Tajemniczy but z ul. Dominikańskiej, fot. Anna Skowrońska - grafika artykułu
Tajemniczy but z ul. Dominikańskiej, fot. Anna Skowrońska

Ulica Dominikańska to dawniej ścisłe centrum dzielnicy żydowskiej. Mieli przy niej swoje domy najbogatsi żydowscy kupcy. W latach 70. XX wieku odkryto tu skarb złożony z około 20 tys. śląskich kwartników, prawdopodobnie ukryty przez zamożnego właściciela pod podłogą. W tym kontekście archeologiczne znalezisko - skórzany bucik - na posesji przy ul. Dominikańskiej 6 wydaje się incydentalne. Ale za to niezwykle intrygujące.

Piotr Wawrzyniak, wykonując archeologiczną ekspertyzę działki, przebadał, prócz zabudowań, kilkanaście dołów kloacznych na podwórzu. Ich liczba nie dziwi nikogo, kto zna ówczesne realia. Żydzi, podlegający prawu kahalnemu, a kahał podlegał bezpośrednio władzy królewskiej, nie przejmowali się obowiązującymi w mieście przepisami i nie usuwali nieczystości, ale wypełnione doły kloaczne zasypywali, a obok kopali nowe. Dla współczesnego archeologa stanowią skarbiec wszelkiego rodzaju przedmiotów, bo Żydzi wrzucali do dołów kloacznych co popadnie. W jednym z nich, datowanym na XIV wiek, znajdował się bucik. Wyjątkowy, bo najbliższe analogie do tego typu znaleziska pochodzą z Londynu. Świadczy to niewątpliwie o zamożności właścicielki obuwia, bo but jest damski.

- To wyjątkowej klasy bucik, najładniejszy, jaki udało mi się kiedykolwiek znaleźć, a znalazłem ich już sporo - opowiada Piotr Wawrzyniak. - Wykonano go z bardzo dobrej gatunkowo skóry, prawdopodobnie koziej lub jagnięcej, trudno to dzisiaj jednoznacznie stwierdzić - dodaje. Bucik zdobią wycinane w skórze, delikatne aplikacje. Nie wiadomo, jaki bucik miał kolor, dzisiaj jest brązowy, ale to raczej zasługa warunków, w jakich przez stulecia się znajdował. Jest malutki i nawet jeżeli się z czasem trochę "wstąpił", jego właścicielka nie mogła nosić rozmiaru większego niż 32. Ówczesne buty nie różniły się kształtem, co oznacza, że nie było butów lewych i prawych. Bucik z Dominikańskiej był chyba jednak przeznaczony na konkretną nogę, o czym zdaje się świadczyć rysunek aplikacji. Bucika do pary Piotr Warzyniak nie znalazł.

Danuta Bartkowiak