Kultura w Poznaniu

Aktualności

opublikowano:

Poznań czeka na filmowców

W Poznaniu prawie nie kręci się filmów. Jedna "Hiszpanka" wiosny nie czyni. Czy można to zmienić? Jan A.P. Kaczmarek i władze Poznania są przekonani, że można.

Ryszard Grobelny i Jan A.P. Kaczmarek - grafika artykułu
Ryszard Grobelny i Jan A.P. Kaczmarek

Co zrobić, że do Poznania przyjeżdżały ekipy filmowe z kraju i zagranicą? Żeby w filmach, serialach grały poznańskie ulice, zabytki, nowe obiekty, parki, jeziora? Trzeba stworzyć filmowcom i producentom korzystne warunki, a przede wszystkim, jak mówi Jan A.P. Kaczmarek: - dać im poczucie bezpieczeństwa i pewność, że zostaną dobrze obsłużeni, zrealizują założony projekt na czas i nie przekroczą budżetu.

Kto i jak?

Realizacją tego zadania ma się zająć Poznan Film Commission, działający w strukturach Estrady Poznańskiej, miejskiej instytucji kultury. Na początek PFC stworzy bazę około 150 miejsc z Poznania i aglomeracji, polecanych producentom filmowym i telewizyjnym. Miasto będzie z kolei oferowało pomoc organizacyjną i logistyczną na wszystkich etapach realizacji zdjęć. Wprowadzona ma zostać zasad 48 godzin. To czas, w którym mają zostać załatwione wszystkie niezbędne zezwolenia, na przykład uzyskanie pełnej dostępności obiektu, w którym miałby być realizowany film.

Ponieważ działania organizacyjne bez odpowiedniego nagłośnienia nie na wiele się zdadzą, do kręcenia zdjęć w Poznaniu zachęcać będą środowiska filmowe nasi ambasadorzy: Jan A.P. Kaczmarek, Filip Bajon, Andrzej Maleszka i Michał Merczyński.

Przede wszystkim bez kompleksów

Zarówno w Poznaniu, ale również w skali kraju niewiele kręci się światowych produkcji. Nie znaczy to, że tak musi już zostać. Dzięki festiwalowi Transatlantyk, Poznań przestał już być białą plamą na filmowej mapie. Oczywiście sporo jeszcze jest do zrobienia. - Poznań nie ma takich tradycji filmowych jak na przykład Kraków - mówi zastępca prezydenta Poznania Dariusz Jaworski, - dopiero budujemy tę pozycję. To jest przedsięwzięcie kulturowe. Z kolei prezydent Ryszard Grobelny podkreśla, że sukces jest możliwy jeśli się w niego wierzy.

Do optymizmu namawia również Jan A.P. Kaczmarek, który podkreśla, że wiele zależy od pasji i zaangażowania osób, które poprowadzą ten projekt. - Musimy mieć ludzi, którzy lubią to miasto i mają w dupie kompleksy - podkreśla laureat Oscara.

Mateusz Malinowski