Chociaż muzyka klasyczna nie była zbyt popularna w jego domu, roztańczona i rozśpiewana ojczyzna porwała Manuela Barrueco w krainę sztuki, gdy miał osiem lat. Wówczas zaczęła się jego miłość do kubańskiej i latynoamerykańskiej muzyki rozrywkowej oraz edukacja w rodzinnym Santiago de Cuba. Kiedy był nastolatkiem i wyemigrował z rodziną z powodów politycznych do Stanów Zjednocznonych, przerwał grę na gitarze na rzecz nauki na... waltorni. Zatęsknił jednak za ukochanym instrumentem i dziś jest jednym z najważniejszych i najbardziej uznanych gitarzystów naszych czasów.
Jego edukacją gitarową zajął się początkowo w Miami Juan Mercadal. "Był wówczas bodaj najsłynniejszym kubańskim gitarzystą" - wspominał Barrueco w jednym z wywiadów. "Jego nazwisko słyszałem przez całe życie, a nigdy do tamtego czasu nie udało mi się go spotkać" - dodawał.