Monika Nawrocka-Leśnik: Proszę opowiedzieć, o czym są "Dzieci zony"?
Grzegorz Reszka: O czym może być ten dramat...? O ludziach, którzy żyją w wyimaginowanym państwie, które do złudzenia przypomina więzienie, łagier. Niby miejsce to sprawia pozory normalnego państwa, ale wszystko dzieje się w nim pod lufami karabinów. Państwo to zapewnia swoim mieszkańcom wszystkie potrzebny: karmi, ubiera... Wyznacza też wszystkie możliwe role do spełnienia: funkcje społeczne, rodzinne. Tylko pojawia się to jedno pytanie, czy to aby są na pewno wszystkie potrzeby?
Pan daje odpowiedź na to pytanie?
Myślę, że ten spektakl da widzom odpowiedź, bo człowiek jest maszyną bardzo skomplikowaną i nie zawsze materialny dobrobyt jest wszystkim, co człowiekowi do życia potrzeba. A te nadrzędne potrzeby, które ujawniają się często w skrajnych sytuacjach, opisane zostały przez Walerija Szergina.