Kultura w Poznaniu

Aktualności

opublikowano:

Koncert Mariusza Lubomskiego [recenzja]

Na horyzoncie polskiej muzyki (powiedzmy) popularnej jest zjawiskiem niezwykłym. Nie lubi tanich gestów, przesadnie nie kokietuje, nie stara się za wszelką cenę naśladować modnych wzorców - pisze Tomasz Janas.

Mariusz Lubomski. Fot. mat. CK Zamek - grafika artykułu
Mariusz Lubomski. Fot. mat. CK Zamek

Ewidentnie nie zależy mu na tym, aby za wszelką cenę nagrać przebój. Jest naprawdę zjawiskiem odmiennym - i dzięki temu tak bardzo fascynującym. Mariusz Lubomski zaśpiewał w środę (14 sierpnia) na Dziedzińcu poznańskiego Zamku, dowodząc, że jest niekwestionowana artystyczną osobowością.

Niedorozwinięty

Na samo zakończenie środowego koncertu, na bis, zaśpiewał nie nową, ale dość niezwykłą piosenkę z tekstem Sławomira Wolskiego: "Niedorozwinięty jestem / mam tylko jedną twarz dla ludzi / Niedorozwinięty jestem / bo mi przybywa ciągle złudzeń (...) Niedopasowany jestem / jak piasek zgrzytam w każdych trybach / Niedopasowany jestem / mam własną normę, inny wymiar (...) Dziecinnie śmieję się i płaczę / na czole mam klonowy znaczek /
w szuflady żadne się nie mieszczę / a moje skrzydła rosną jeszcze". Raptem wesołość i huczne oklaski, które przewołały go powtórnie na scenę, ustąpiły miejsca zasłuchaniu, głębokiej refleksji. Bo Lubomski opowiada ze sceny swoje prawdy i czasem sprawia to naprawdę piorunujące wrażenie - owa bezpośredniość, może czasem nawet intymność przekazu. I nic nie przeszkadza temu, że chwilę wcześniej spontanicznie bawił się na scenie. A ten liryczny, niemal konfesyjny utwór "Niedorozwinięty" ubrany został jeszcze we wspaniałą minimalistyczną szatę brzmieniową, gdyż wszyscy towarzyszący liderowi instrumentaliści zbudowali tu jedynie rytmiczne tło, stukając w bębny, ale i pudła swoich instrumentów. W połączeniu z tekstem i interpretacją wokalisty - całość pozostawiła niezapomniane wrażenie.

Więcej...