Akademia Gitary ma swoje najgłośniejsze, najbardziej prestiżowe koncerty - to szczególnie te odbywające się w nobliwej Auli UAM. Ale festiwal ten to kilkadziesiąt różnych występów na terenie całej Wielkopolski - oczywiście także w Poznaniu. I chociaż, oczywiście, to owe prestiżowe koncerty cieszą się największym zainteresowaniem mediów, to przecież nie tylko one decydują o smaku i jakości festiwalu. Atmosferę gitarowego święta równie dobrze (może nawet lepiej, dzięki swej skromności i naturalności) oddają takie skromne, mało nagłaśniane wieczory, jak ten, który miał miejsce w piątek w kościele OO. Dominikanów, gdzie zagrał Gabriel Bianco. Jego muzyka, w pełni zasłużenie, została owacyjnie przyjęta.
Talenty
Bianco, młody, dwudziestosiedmioletni instrumentalista jest dziś jednym z czołowych gitarzystów francuskich i zdaje się w sposób oczywisty pretendować do kręgu europejskiej czołówki. Starannie przemyślany program i wykonawcza ekspresja oraz temperament - z jednej strony respektujące specyfikę przestrzeni, w której odbywał się koncert, z drugiej ukazujące wielkie umiejętności techniczne i (by tak powiedzieć) narracyjne gitarzysty: to wszystko przekonywało, że mamy do czynienia z artystą bardzo świadomym i obdarzonym wielkimi talentami.
Melodia
Granie Bianco w piątkowy wieczór cechowało umiejętne operowanie środkami muzycznego wyrazu. Nie szarżował - w sensie ekspresji, dynamiki, tempa. Raczej cieszył się barwą muzyki, jej brzmieniowymi niuansami. W jego muzykowaniu wyraźny i ważny był swoisty liryzm i ujmująca melodyjność proponowanych przez niego fraz. Widać było - i słychać - że cały jest zaangażowany w muzykę, lekko pochylając się nad swym instrumentem i kołysząc do rytmu. Ale też był bardzo powściągliwy w gestykulacji, skupiony, skoncentrowany na samej muzyce - trochę uduchowionej, bardzo szlachetnej. Nie próbował zjednywać sobie publiczności niczym poza samą muzyką: krótkie, z uśmiechem, wygłaszane po angielsku zapowiedzi i brzmienie gitary - to wystarczyło by zachwycić publiczność.
Skupienie
Jedynym, co w pierwszej fazie (niewiele ponad godzinnego koncertu) odrobinę przeszkadzało w skupieniu się na utworach było... skrzypienie krzeseł. Był to jednak niewątpliwy (choć w tej perspektywie nieco paradoksalny) dowód na frekwencyjny sukces koncertu. Otóż wszystkie ławki w Dominikańskim kościele zapełniły się już na parę minut przed rozpoczęciem koncertu. Zatem ci, którzy przyszli na ostatnią chwilę - i spóźnialscy - musieli się zadowolić rozkładanymi krzesełkami.
Później panowało już jednak naprawdę autentyczne skupienie, muzykę francuskiego gitarzysty przyjmowano z wielką czujnością i uwagą. Na koniec publiczność zgotowała Gabrielowi Bianco wielką owację i zmusiła go do trzykrotnego bisowania.
Przestrzeń
Kościelna przestrzeń znakomicie współgrała z proponowaną przez Bianco muzyką. Artysta przedstawiał głównie muzykę francuskich i hiszpańskich kompozytorów. Wykonał m.in. "Study No. 1" Giulio Regondiego (dziewiętnastowiecznego, urodzonego w Szwajcarii, ale działającego głównie we Francji autora), "Les Soirées d'Auteuil" Napoleona Coste, "Sueno", Maria" oraz Grand Vals" Francisco Tarregi a także "Sonatę" Joaquina Turiny. Zabrzmiała też "Sonata III" meksykańskiego kompozytora Manuela Marii Ponce. W tę całość artysta wplótł jeszcze z wdziękiem katalońską melodię ludową.
To był naprawdę znakomity koncert. I jeśli powiedziałbym o nim "jeden z wielu", to tylko w tym kontekście, że warto śledzić dalsze wydarzenia tegorocznej Akademii Gitary - dopóki jeszcze trwa!
Tomasz Janas
- Akademia Gitary: Gabriel Bianco
- Kościół OO. Dominikanów, 28.08