"Rzucił szkołę. Uciekł z domu. W Krakowie spał na węglu w jakiejś piwnicy, potem przeprowadził się do jazz clubu. Mieszkał tam w czasie największych mrozów" - tak pierwsze miesiące znajomości z Adamem Makowiczem wspomina w swej autobiografii Tomasz Stańko. Wyłania się z niej obraz Makowicza zakochanego w jazzie i gotowego na wiele dla tej miłości. Czas pokazał, że owa pasja pianisty została nagrodzona przez los. Odniósł międzynarodowy sukces, doceniony został w ojczyźnie jazzu - Stanach Zjednoczonych. Czegóż można chcieć więcej? Artysta przybywa w sobotę do Poznania jako wielka międzynarodowa gwiazda muzyki.