Napisanie paru stron o Stanisławie Rośku okazuje się wyjątkowo trudne, prawie niewykonalne. Jak napisać o nim solidnie, nie popadając w żadną z okolicznościowych manier? Żeby było naprawdę o nim, czyli osobnej osobie, a nie osobistości, wyróżnionej przez kapitułę poznańskiej Nagrody im. Adama Mickiewicza, tym samym wydanej na widok i osąd publiczny? Nie wiem.