Closterkeller to zespół, bez którego trudno sobie wyobrazić polską scenę gotyckiego rocka. Założony przez wokalistkę Anję Orthodox oraz gitarzystę Przemysława Guryna, w ciągu kilku lat od debiutu zdobył szerokie uznanie zarówno wśród fanów, jak i krytyków muzycznych. Ich pierwsza płyta Purple (1990) nawet po latach dobrze się broni, a zawarte na niej utwory takie jak Maska, moje drugie ja wciąż są obecne w setlistach grupy. To dzięki tej płycie Closterkeller wprowadził odbiorców w świat pełen mroku i emocji, gdzie gotycki rock miesza się z post-punkiem i brzmieniami darkwave, tworząc unikalny, niepokojący nastrój. Kolejne albumy - Blue (1992), Violet (1993) oraz Scarlet (1995) - tylko ugruntowały pozycję zespołu. Szczególnie Scarlet stał się niekwestionowanym klasykiem. Utwór tytułowy z tej płyty do dziś uznawany jest za jeden z polskich hymnów mrocznego rocka.
Warto też zwrócić uwagę na album Graphite (1999), który stanowi jeden z najważniejszych momentów w dyskografii Closterkellera. Na tej płycie zespół zaskoczył fanów, wprowadzając do swojego brzmienia jeszcze cięższe i bardziej złożone struktury, łączące melancholię z industrialnym klimatem. Eksperymentowanie z brzmieniem, szczególnie poprzez dodanie elementów elektroniki, nadało muzyce Closterkellera nowy wymiar. Przykładem mogą być utwory Ate i Graphite, które otwierają i zamykają płytę, wprowadzając słuchacza w trans, kiedy ciężkie riffy yspotykają się z delikatnymi, niemal eterycznymi melodiami. Na tej płycie zespół wprowadził również nietypowe instrumenty, takie jak sitara i perkusjonalia z Bliskiego Wschodu, co dodało muzyce nieco egzotycznego charakteru i uczyniło ich muzykę nieprzewidywalną.
Kolejne albumy, takie jak Nero (2003) i Aurum (2009), potwierdziły, że Closterkeller wciąż celuje w gotyckie brzmienie z głębokimi, emocjonalnymi tekstami. Utwory takie jak Ogród półcieni pokazują, jak silny wpływ na odbiór muzyki ma głos Anji Orthodox. "Taniec myśli uporczywych trwa / Powracają echa dawnych pragnień / Kochać dziwnych cieni nie ma czasu / W lawinie kolejnych zdarzeń" - śpiewała w utworze. Jej zdolność do płynnego przechodzenia od niemal szeptanych partii wokalnych do dramatycznego, pełnego mocy krzyku, sprawia, że każdy utwór staje się osobistą opowieścią, która może poruszać na wielu poziomach.
W 2011 roku ukazała się płyta Bordeaux, na której zespół wprowadził więcej elektronicznych elementów, zmierzając nawet w stronę atmosferycznego pop-rocka, choć wciąż z korzeniami w gotyku. Z kolei Viridian (2017) to album pełen żywych melodii, co tylko zaostrza apetyt na nadchodzący krążek. Bo i może na nim ich nie zabraknie? Tego dowiemy się wkrótce, jednak jedno jest pewne - po ośmiu latach studyjnej ciszy Closterkeller powraca, a coś każe nam sądzić, że materiał może zaskoczyć nie tylko oddanych fanów, ale i tych, którzy sięgną po niego z czystej ciekawości.
Sebastian Gabryel
- Closterkeller
- Tama
- 27.10, g. 19
- bilety: 79 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024