Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Znajdź w sobie siłę!

Dawno, dawno temu, w odległej Bośni i Hercegowinie, grupa przyjaciół postanowiła założyć zespół. Jednak nie był to zespół, jakich wiele. Nawet nie powstał w zwykłych okolicznościach. Jakkolwiek na Dubioza Kolektiv nie spojrzeć, zawsze czeka nas zaskoczenie. W końcu tylko oni muzykę Bałkanów potrafią połączyć ze ska, punkiem, reggae, elektroniką i hip hopem w tak kreatywny sposób. W tym roku Bośniacy świętują 20-lecie działalności, a jedną z urodzinowych imprez rozkręcą w Tamie!

, - grafika artykułu
Dubioza Kolektiv, fot. materiały prasowe

Przeglądając archiwalne artykuły na temat Dubioza Kolektiv z ich rodzimych stron, można dojść do wniosku, że ich twórczość dla wielu była lekiem. Kiedy zaczynali, Bośnia i Hercegowina była miejscem, w którym wiało koncertową pustką, a muzyczno-polityczna ekspresja była bezceremonialnie tłumiona. Cały region przeżywał głęboką, moralną i gospodarczą stagnację. I nagle pojawili się oni - ekipa zwariowanych łobuzów grających nie gdzieś po kątach, po cichu, ale dmąc, ile tylko sił w płucach, skacząc i krzycząc, byle tylko zostać wysłuchanym. Tak narodził się fenomen, który również dziś jest nie do przegapienia.

Ich pierwszy album (Dubioza Kolektiv, 2004) został przyjęty z entuzjazmem, jakiego - jak pisano w jego recenzjach - nie widziano na bośniackiej scenie od przedwojnia. Druga płyta (Dubnamite, 2006) tylko ten efekt wzmocniła, a kiedy dwa lata później wypuścili Firma Ilegal, wieść o zespole poniosła się przez całą Europę. W końcu nikt wcześniej z taką energią i odwagą nie przeciwstawił się muzyką nacjonalistycznemu establishmentowi, którego chyba wszyscy ich krajanie mieli już serdecznie dosyć. Mieszanka reggae, dubu, alternatywnego rocka i ska w wykonaniu zespołu była iście wybuchowa, jednak prawdziwy dynamit miał dopiero eksplodować.

Po wydaniu 5 Do 12 (2010), a przede wszystkim Wild, Wild East (2011), sceny na największych festiwalach były już dla nich otwarte. Album Apsurdistan (2012) miał jeszcze większą moc, co pokazał choćby promujący płytę teledysk do Kažu, w kilka dni obejrzany 20 milionów razy. Z podobnym odbiorem spotkało się Happy Machine (2016) - płyta konfrontacyjna i najbardziej wymagająca w karierze kolektywu, a jednak wpadająca w ucho jak diabli. To album będący swego rodzaju pamiętnikiem z tamtego okresu -  nawiązywał do protestów w parku Gezi w Stambule, uwięzienia założycieli The Pirate Bay, kryzysu uchodźczego w Syrii... "Mamy bardzo dużo paliwa do pisania tych społecznie zaangażowanych tekstów, a nie tylko gładkich słów o miłości i pięknej pogodzie" - powiedział w jednym z wywiadów basista kapeli Vedran Mujagić.

Dziś Dubioza Kolektiv powraca z nową, wydaną w ubiegłym roku płytą Agrikultura - nagraną w czasie pandemii godną następczynią albumu #fakenews (2020), której tematyką jest... przyszłość rolnictwa. Bo kto będzie produkować żywność, jeśli każdy będzie pracować w sektorze IT? Kiedy pięć lat temu grupa wystąpiła na festiwalu Pol'and'Rock przed półmilionową publicznością, otrzymała za to Złotego Bączka. Można więc podejrzewać, że zrobienie z imprezy w Tamie jednej z najlepszych, jakie odbędą się w naszym mieście w tym roku, będzie dla nich pestką. Ale o tym przekonajmy się już sami...

Sebastian Gabryel

  • Dubioza Kolektiv
  • 11.02, g. 19.30
  • Tama
  • bilety: 99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023