Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Na dołku, na dożynkach

Policja w Polsce wzbudza emocje, niekoniecznie te pozytywne. Teraz temat policji powrócił w groteskowym wydaniu historii o wybuchowym prezencie. Lecz jeszcze nie tak dawno temu policja nadużywała siły w licznych protestach społecznych i przez to przyciągała uwagę publiczną. Znając tytuł nowej wystawy w "Łęctwie" - Środki przymusu bezpośredniego, domyślałem się, że sztuka w galerii skupiona będzie na krytyce policji, zbrojnego w tonfę ramienia władzy nadużywającej siły. Okazało się, że prace Małgorzaty Mycek i Adama Kozickiego mają też nieoczywisty, autobiograficzny background.

. - grafika artykułu
fot. Gabi Skrzypczak

Gabi Skrzypczak, kuratorka wystawy, chciała połączyć w Łęctwie dwie twórczości wizualnie odległe - Adama Kozickiego i Małgorzaty Mycek. "Asumpt do powstania tej wystawy był taki, że bardzo lubię twórczość Adama i Gosi. Myślałam o tym, że to są bardzo odległe od siebie twórczości wizualnie i zastanawiałam się nad formułą, która pozwoli na zbudowanie spójnej wystawy dla obu tych osób. Motyw policji pojawił się naturalnie, bo i Adam, i Gosia odnoszą się do tego tematu w swojej twórczości" - mówiła kuratorka na otwarciu wystawy.

Dwa zaprezentowane płótna Adama Kozickiego powstały po traumatycznych przejściach związanych z aresztowaniem w 2020 roku. W pierwszej sali widzimy obraz Kozickiego, na którym autor odmalował wspomnienie tuż po aresztowaniu - przesiadanie się z jednego nieoznakowanego wozu do drugiego. Artysta wspominał na wernisażu, że zanim usłyszał zarzuty, przesiadano go z jednego samochodu do drugiego i wożono po całej Warszawie. Obok wisi obraz Mycek utrzymany w stylistyce street artu i ciemnej tonacji barwnej, pochodzący z tego okresu jej twórczości, kiedy stosowała jeszcze pseudonim artystyczny "Amarena". "Umiem też w czarne obrazy" - żartowała Mycek, nawiązując do pstrokatej kolorystyki, jaką stosuje obecnie oraz do słynnego cyklu niepokojących, ponurych malowideł Francisco Goi. W tej sali wiszą też ołówkowe szkice Kozickiego i rysunki pisakami Mycek, odnoszące się tematycznie do przymusu i policji, wspomnień z aresztowania Kozickiego i z pobytu Mycek w katolickiej szkole mundurowej.

Na dołku

Druga praca Adama na wystawie w Łęctwie znajduje się w ciemnej suterenie, na tle czarnej zasłony. Obraz Pozdrowienia z więzienia w tej ciemnej aranżacji początkowo jest nieczytelny, na pierwszy plan wybijają się charakterystyczne dla stylu Kozickiego żyłkowania i spękania, tajemnicze pnącza, jasne porosty. Dopiero po pewnym czasie widz dostrzeże w tym krajobrazie drewniane wyposażenie sali sądowej, które przeplata się z nagrobnym marmurem. "Artysta w swoich malarskich realizacjach kontestuje przemoc policyjną z pozycji kruchości i słabości" - wyjaśnia kuratorka. Adam Kozicki swoje przeżycia z osadzenia "na dołku" i procesu odnosi do tych opisanych w Domu ludzi umarłych Dostojewskiego. Wyzierające z powieści poczucie dehumanizacji i "bycia martwym dla świata" są dla artysty kluczowe.

Fetysz władzy

Drugie nawiązanie do Goi u Mycek pojawia się na obrazie przedstawiającym policjantkę, za którą wisi Maja naga. Policjantka, mimo że ma przy sobie "środki przymusu bezpośredniego" - pistolet i kajdanki, emblematy władzy - nie budzi grozy. Została ujęta w pozie obnażającej jej różowe majtki. Jako nie mieszcząca się w kategoriach kulturowej męskości jest fetyszyzowana i infantylizowana. Podobnie nie wzbudza respektu postać z sąsiedniego obrazu - Strażnik patriarchatu. Sołtys w rozchełstanej koszuli pilnuje porządku na dożynkach, napawa się władzą, jaką posiadł dzięki gazowi pieprzowemu w kieszeni i umowie społecznej, która tę władzę uznaję. Bez umowności jest żartem, groteską, podobnie jak jego wizerunek - karykatura kowboja namalowana plakatówkami na plandece, powieszonej na plastikowych łańcuchach. Prace Mycek zakorzenione są w kulturze wizualnej szkicowników z podstawówki, malarstwa naiwnego i wernakularnej estetyki wsi, znanej z festynów i ręcznie malowanych reklam na plandekach. Artystka przez koherencyjną formę do tematu zbliża się do dosłowności, co ułatwia tworzenie i zrozumienie dzieła.

Choć widać podobieństwa w postawach twórczych obojga twórców, ich estetyki różną się pod wieloma względami. W ostatnich latach w Polsce coraz bardziej wyraźny jest kierunek malarstwa prostego i lapidarnego, nawiązującego do niskiej estetyki i karykatury. Nie będzie to kierunek spójny wizualnie. To, co spaja tę generację to aktywizm społeczny, krytyka rzeczywistości i wspólnota wartości, poglądów i zainteresowań. Polski kamp krytyczny jest na fali wznoszącej.

Jan Matusewicz

  • wystawa Adama Kozickiego i Małgorzaty Mycek, Środki przymusu bezpośredniego
  • kuratorka: Gabi Skrzypczak
  • otwarcie: 16.12
  • Galeria "Łęctwo"
  • czynna do 7.01.2023

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022