Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Jak nowo narodzony

Wydawało się, że są nierozerwalni. Idealne połówki muzycznego jabłka. A jednak, kiedy postanowili się rozejść, okazało się, że i osobno potrafią dostarczyć nam sporo przyjemności. Dziś Bass Astral i Igo to dwa osobne byty, a trajektorie ich lotu warto śledzić niemniej niż kiedy działali w duecie, znanym z takich hitów jak It's Only Emotion czy Feeling Exactly. Pierwszy udowodnił to rok temu eklektyczną płytą Miłość do techno. Drugi robi to dziś, czerpiąc z różnych gatunków z równą mocą i równie dobrym skutkiem. Igo w Tamie już w najbliższą niedzielę!

, - grafika artykułu
fot. Kasia Bielska

Igor Walaszek ma za sobą setki koncertów. Najpierw w alt-rockowym Clock Machine, gdzie grał pierwsze skrzypce śpiewając pamiętne Kiedy śnisz czy Bije dzwon, a później w ramach super-duetu Bass Astral x Igo, w którym wspólnie z producentem Kubą Traczem żonglował najróżniejszymi wariantami muzyki elektronicznej, nagrywając trzy świetne albumy i wyprzedając całe trasy. A jednak ta nadchodząca będzie dla Igo jak pierwsza. Bo wydanym w połowie listopada albumem Igo znów debiutuje, tym razem solowo, dając nam 13-częściową opowieść o swojej dotychczasowej drodze, która choć z pozoru znana, kryje wiele niespodzianek nawet dla jego wiernych fanów.

Tegoroczna jesień to dobry moment dla polskiego popu. Obfituje w wiele ciekawych premier, spośród których warto wyróżnić choćby Lata dwudzieste Dawida Podsiadło, Sadzę Brodki czy 8 Ofelii. Na tej scenie dużo się dziś dzieje, tym samym Igo ma sporą konkurencję i było całkiem spore ryzyko, że - mimo wciąż niegasnącego hype'u - jego debiut przejdzie relatywnie niezauważony. Boom jednak wciąż trwa, co najlepiej pokazał odbiór dość kontrowersyjnej (bo aż zbyt popowej, zbyt radiowej) jak na niego Heleny - singla zwiastującego płytę, którego tytuł nie jest przypadkowy. Helena to bowiem imię córeczki Walaszka, która przyszła na świat pod koniec ubiegłego roku.

Jak przyznaje Igo, dwuletnia praca nad płytą nauczyła go wielu rzeczy, jednak przede wszystkim tego, że daje radę sam. "A zawsze trochę się tego bałem, że kiedy nie będzie wokół mnie ludzi, którzy też przyjmują na siebie ciężar i pozytywnych, i negatywnych rzeczy, to może być różnie" - powiedział w jednym z niedawnych wywiadów, dodając, że dziś, w wieku 30 lat, po prostu czuje coraz większą potrzebę rozwijania się już bez niczyjej pomocy, a przede wszystkim bez chodzenia na kompromisy. Czy to ryzyko mu się opłaciło? Z całą pewnością! I to nie tylko dlatego, że jak pokazał Satellite (2021), czyli ostatni album Bass Astral x Igo, ich sprawdzona formuła jednak powoli zaczęła się wyczerpywać.

Igo to dobra płyta przede wszystkim ze względu na fakt, że jest bardzo kalejdoskopowym, a jednocześnie trzymającym się kupy materiałem, który - podobnie jak życie (jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało) - mieni się wieloma kolorami. Mamy więc jaskrawe electro i synth-pop, mamy pastelowy pop, ale i czarne tonacje bluesa, rocka czy R&B. A przecież są jeszcze wokale - jak zwykle w przypadku Walaszka, jak na miarę szyte, które jeszcze bardziej podbijają wydźwięk jego tekstów - często intymnych, czasem i społecznych, jak ten o hejcie w piosence To też o Tobie, która towarzyszy ogólnopolskiej akcji "Hejt może zabić". Wpadnijcie do Tamy i na własne oczy zobaczcie, jak ten dobrze znany Wam młody gwiazdor właśnie rodzi się na nowo!

Sebastian Gabryel

  • Igo
  • 4.12, g. 18
  • Tama
  • bilety: 129 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022