Po premierze jej książki, niepokornym i prowokującym (auto)portrecie współczesnych młodych kobiet, uderza ze zdwojoną siłą, przemierzając Polskę w ramach serii eksperymentalnych live-actów. Jednym z przystanków jest poznańska Aula Artis.
"Kilka lat temu liczyłam i wyszło ich ponad trzysta. Piosenek, nie chłopaków. Nie byłam i nie jestem wybredna, liczy się grzywka i wnętrze. Lubię też dziewczyny. Przekonacie się o tym niebawem, a jak już przeczytacie całą książkę, to zniknę. Zapadnę się pod ziemię. A może spalę się ze wstydu?" Tymi słowami w swojej książce połączonej z albumem-audiobookiem wita się z nami Mery Spolsky - charakterna piosenkarka, która niegdyś dała się poznać jako autorka takich pop-rockowych przebojów jak Miło było pana poznać (2017) czy Bigotka (2019) z nominowanych do Fryderyków płyt, a teraz wyciąga prawdziwy tekstowo-muzyczny arsenał, nie stroniąc od nawet najbardziej śmiałych eksperymentów.
Kiedy latem ubiegłego roku Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj pojawiła się na półkach księgarń, z miejsca zaczęła być porównywana do wydanej trzy lata wcześniej A ja żem jej powiedziała... Katarzyny Nosowskiej. Bo może to inny język, pokolenie, problemy, ale skala rażenia zupełnie ta sama. Słowne, ostro-gorzkie gierki i liryczne igraszki, w których Marysia co rusz puszcza do nas oko, pokochali zwłaszcza ci, którzy wiedzą, co oznacza mieć "burdel w głowie" - w życiu zawodowym, osobistym, "jakby każdym". To książka o ustawicznych próbach układania sobie go, pomiędzy kolejnymi randkami z Tindera, binge-watchingiem na Netfliksie i topieniem smutków w lodach niczym Bridget Jones.
W kontekście książki warto podkreślić, że równie dobrze ją czytać, co słuchać - w końcu w audiobooku gościnnie wystąpiły takie polskie gwiazdy jak Ewa Chodakowska, Margaret, Maria Peszek, Krzysztof Zalewski, Maciej Maleńczuk czy Ralph Kaminski, wspólnie z Mery Spolsky snujący jej historię, w której możemy przejrzeć się jak w lustrze - choćby i krzywym, potłuczonym. I choć w ramach serii promocyjnych live-actów już z nią nie występują, to charyzma i siła twórczości Marysi wydaje się być zupełnie wystarczającym powodem, by w sobotni wieczór 12 marca zajrzeć do Auli Artis. "No chodźcie... tylko prośba, ubierzcie się na czarno!" Spodziewajmy się niespodziewanego!
Sebastian Gabryel
- Mery Spolsky
- 12.03, g. 20
- Aula Artis
- bilety: 99 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022