Jest rok 1991. Ukazuje się Legenda - druga płyta długogrająca, wydana przez polską grupę Armia. Tomasz Budzyński wraz z Robertem Brylewskim są jej liderami. Ten pierwszy jest wówczas osobą, którą absorbują poszukiwania duchowe i gnostycyzm. Legendę formuje jako album konceptualny. Brylewski odnosi się na niej do wierzeń ludowych i religii z różnych rejonów świata, Talmudu czy hinduizmu. Na Legendę trafiają również odwołania do światowej literatury - tak wybitnych postaci jak Samuel Beckett, Arthur Rimbaud, Leonard Cohen. Jednym z tropów na tej płycie są nawiązania do bajki, a dokładniej odniesienia do pierwotnych archetypów. W wywiadzie z Kubą Wojewódzkim, który w tamtym czasie zajmuje się dziennikarstwem muzycznym, Tom - z charakterystycznym, kolorowym czubem na głowie - opowiada: "Celem sztuki, którą uprawiamy także i my, tak mi się wydaje, jest robienie dziury w świadomości. Bajka w najkrótszy sposób mówi o tym, jak osiągnąć oświecenie. To podręcznik dla ludu. Każda bajka ma taką konstrukcję: zdobycie skarbu, zabicie węża albo potwora. Zabicie potwora znaczy okiełznanie nieświadomości - tej jungowskiej nieświadomości. Ta samo zdobycie skarbu - to znaczy klejnotu umysłowego. Dlatego jesteśmy zespołem bajkowym".
Wojewódzki przywołuje wtedy ówczesne, częste określenie dla muzyki Armii: "punkrockowa symfonia". "Rozmawiałem z młodym dyrygentem, który powiedział, że to by nieźle brzmiało na dużą orkiestrę symfoniczną" - tak Budzyński mówi o utworze Opowieść zimowa. Zdaniem Wojewódzkiego to najważniejsza kompozycja na płycie Legenda. "Do napisania tej piosenki sprowokowało mnie pewne zimowe odkrycie. Podobno według wierzeń ludowych 13 grudnia jest dniem, gdy Szatan ma największe szanse, żeby zapanować nad światem. Wtedy lud odprawia egzorcyzmy - w tej strasznej chwili. 13 grudnia także w Polsce Szatan chciał zapanować nad światem. Również i ja postanowiłem odprawiać egzorcyzmy w ten straszny dzień. Ta piosenka jest właśnie egzorcyzmem" - tłumaczył artysta.
Jest rok 2016. Budzyński, prezentując swoje świadectwo nawrócenia na katolicyzm na X Zjeździe Gnieźnieńskim. Mówi: "Kiedyś usłyszałem dobrą nowinę. Tę dobrą nowinę Kościół [katolicki] mi obwieścił. Stało się to dwadzieścia lat temu, poszedłem wtedy na katechezy Drogi Neokatechumenalnej. Teraz mam 53, wtedy miałem 33 lata. Ale wcześniej byłem poza Kościołem, ja od Kościoła odszedłem. [...] Czy ja byłem wtedy chrześcijaninem? Ja od takiego Kościoła odszedłem, ponieważ w tym Kościele od księży nie słyszałem Dobrej Nowiny. Nie słyszałem nic. Jestem z wykształcenia malarzem, artystą. Z babcią chodziłem w Tarnobrzegu do kościoła dominikanów. Był to ładnie pomalowany kościół. W ogóle nie słyszałem, co oni mówili do mnie, tylko patrzyłem cały czas na okno z lewej strony. W czasie mszy padał z tego okna taki promień. Ja przez cały czas patrzyłem na ten promień. Jakby ktoś mnie potem spytał, co było w kościele na mszy, to ja bym powiedział: No ten promień z lewej".
Jest rok 2021. Magazyn "Teraz Rock" uznaje album Legenda za płytę 30-lecia w Polsce. W tym roku mija też 30 lat od jego premiery. Podczas piątkowego koncertu w Klubie u Bazyla będzie można usłyszeć wszystkie utwory wydane na Legendzie, a także inne kompozycje Armii.
Marek S. Bochniarz
- Koncert Armii z okazji 30-lecia płyty Legenda
- Klub u Bazyla
- 10.12, g. 19
- bilety: 50-70 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021