Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Przestrzeń naznaczona historią

Wystawa Rassenhygiene w Centrum Kultury Zamek jest najnowszym z projektów Doroty Nieznalskiej, w których artystka za pomocą sztuki bada i komentuje problematyczną historię Polski.

. - grafika artykułu
Wernisaż wystawy Doroty Nieznalskiej "Rassenhygiene", fot. Maciej Krajewski

Instalacja składa się z szarej ściany, na której zamocowano archiwalne zdjęcia dzieci nadrukowane na blasze stalowej. Są uporządkowane w kwatery po dwanaście obrazów, w których w czterech poziomych rzędach znajdują się po trzy fotografie. Zdjęcia danej osoby są oprawione w dość surowo wyglądające metalowe ramy - ich części zostały połączone tak, że linie spawu są bardzo widoczne, wręcz brutalne. Poziome uporządkowanie zwarto zamocowanych kwater może kojarzyć się ze skrzydłami ołtarzy skrzynkowych bądź zbiorem cerkiewnych ikon. Ostatnia z kompozycji jest niepełna, zawiera tylko siedem zdjęć. Zdaje się, jakby artystka akcentowała w ten sposób rażącą niekompletność prezentowanego zbioru, który równie dobrze mógłby być znacznie większy. Przed ścianą usytuowano dwanaście jednakowych metalowych szkieletów dziecięcych łóżeczek szpitalnych, stojących na fragmentach betonowych płyt. Znajdują się na tej samej wysokości względem siebie, w rzędzie idealnym w swojej bezbłędnej geometrii. Poprzez ich umieszczenie na szczątkach betonu zostały nieznacznie wywyższone nad poziom posadzki, a przez to "zawieszone" w powietrzu. Tak formalnie wygląda oszczędna w środki, za to silna w wyrazie Rassenhygiene.

Proces przygotowywania tej instalacji i jej ostateczny kształt odnosi się bezpośrednio do poprzedniej wstrząsającej pracy Nieznalskiej Badania SRV Sektion Rassen- und Volkstumsforschung, zaprezentowanej w ubiegłym roku na wystawie Przemoc i pamięć w MOCAK-u. W obu projektach artystka zajmuje się realizowanymi przez Niemców w czasie II wojny światowej badaniami rasowymi. Prowadząc kwerendy w różnych instytucjach, Nieznalska eksploruje ten temat od czterech lat. Odsyłająca do symboliki religijnej i form sztuki cerkiewnej instalacja z MOCAK-u dotyczyła działalności Instytutu Niemieckich Prac na Wschodzie, w obrębie którego sekcja rasowa i ludoznawcza prowadziła badania antropologiczno-etnograficzne wśród ludności wiejskiej, głównie górali - Łemków i Bojków. W trakcie rezydencji w Centrum Kultury Zamek artystka, zajmując się Głównym Urzędem Rasy i Osadnictwa SS oraz organizacją Lebensborn, poszukiwała materiałów w oddziałach IPN w Polsce, a także w Instytucie Zachodnim.

Do pewnego stopnia równie religijnie nacechowana co krakowski "ikonostas", ambiwalentna w swym wymiarze Rassenhygiene to ekspozycja zdjęć twarzy dzieci nie tylko polskiej, lecz różnej narodowości, pochodzących z centrali Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS w Łodzi. Dzieci te opatrywano numerem, materiały na ich temat katalogowano. Cel? Odnowienie aryjskiej krwi. Dzieci były adoptowane przez rodziny niemieckie i poddawane germanizacji. O brutalności, bezlitosnym traktowaniu i niezwykłej sprawności tych urzędników artystka mówi pośrednio - za pomocą doboru, obróbki i specyficznego uporządkowania materiałów. Nieznalska na polu sztuki czyni z wybranych przez siebie archiwaliów coś znacznie więcej, niż tylko ekspozycje, reprezentacje, wybory. Buduje z nich wieloznaczne symbole dla konkretnych, okrutnych procesów politycznych, a proces ich recepcji przez widzów nie jest zapoznawaniem się z faktami, a trudną lekcją odnajdywania wrażliwości i czułości na historię, z którą być może nie chcą się już oni zbytnio mierzyć, woleliby ją zapomnieć, a nawet odmówić przychodzenia na takie wystawy.

Są to przecież też - jak niezwykle trafnie ujęła to kuratorka Jagna Domżalska na otwarciu wystawy - pomniki ludzkiego cierpienia. Konfrontacja z instalacją, podobnie jak w przypadku Badań SRV Sektion Rassen- und Volkstumsforschung, wywołuje w widzu niezwykle silne emocje. To właśnie ich obecność akcentuje to, czego tak bardzo brakuje w badaniach naukowych i tłumaczy, dlaczego nie tylko historycy, ale i artyści zajmują się badaniem i komentowaniem historii. Powinni to robić dalej - nawet mimo wyraźnych sprzeciwów badaczy, czasem dość niekomfortowo czujących się w podobnych sytuacjach.

Otwarcie wystawy Doroty Nieznalskiej podsumowujące jej rezydencję w Poznaniu, zbiega się w czasie z finałem projektu Konserwacja reprezentacyjnych wnętrz zachodniej części dawnego Zamku Cesarskiego w Poznaniu i ich adaptacja celem efektywnego wykorzystania dziedzictwa kulturowego. Nie chodziło w nim tylko o czyszczenie powierzchni, lecz wytworzenie innego stosunku do patyny i brudów przeszłości. Przy tej okazji przemianowano wiele pomieszczeń, akcentując przede wszystkim czasy cesarskie, dodano przy tym nowe oznakowania i tabliczki. Stąd w dniu otwarcia wystawy wiele osób zastanawiało się, gdzie znajduje się Hol Trawertynowy, w którym miało się ono odbyć. Hol ten prowadzi do pustego i budzącego dreszcze Gabinetu Greisera, który dziś nazywa się Pokojem Mahoniowym. Z tablicy postawionej w jego pustym wnętrzu można dowiedzieć się, że: "Pomieszczenie to powstało z przeznaczeniem na gabinet Arthura Greisera - namiestnika III Rzeszy w Poznaniu. Na uwagę zasługują boazerie wykonane z różnych gatunków drewna i zdobione intarsją. Nazwa pomieszczenia pochodzi od mahoniu, którego użyto do stworzenia wystroju wnętrza". Sama Nieznalska zaznacza, że przy odbiorze jej instalacji należy zwracać uwagę na to, że znajduje się ona w bezpośrednim sąsiedztwie Gabinetu Greisera.

Rassenhygiene jest najnowszym z działań z pola sztuki realizowanych w Centrum Kultury Zamek, w ramach których artyści odnoszą się do II wojny światowej, zbrodniczych aktywności nazistów i - czasem w formie site specific - nazistowskich lat z przeszłości tego historycznego kompleksu. Jedno z nich wydaje się częściowo bliskie podejściu Doroty Nieznalskiej. W 2014 roku w czasie wystawy Oko pamięci niemieccy artyści Horst Hoheisel i Adreas Knitz zrealizowali w Sali Kominkowej (miał się w niej mieścić gabinet Hitlera) instalację Słupki startowe pamięci. Umieścili w niej drabinki i inne elementy z z niesławnej poznańskiej pływalni miejskiej, tj. synagogi przy ul. Stawnej, przekształconej w obiekt sportowy przez nazistów. Hoheisel i Knitz przyznawali, że chcieli w ten sposób zwrócić dyktatorowi jego zbrodnicze myśli. Ich akcje "antypomnikowe" ideowo korespondują z działalnością Nieznalskiej. Z kolei w 2017 roku w Gabinecie Greisera można było oglądać instalację Christiana Kosmasy Mayera Życie dębu olimpijskiego Corneliusa Johnsona i inne kwestie przetrwania. Nawiązywała ona do historii sadzonki dębu, którą afroamerykański atleta otrzymał na igrzyskach olimpijskich w Berlinie w 1936 roku i zasadził w Los Angeles. Centrum Kultury Zamek jako instytucja jest więc niezwykle świadoma złożonej przeszłości kompleksu, w którym się mieści i regularnie zaprasza niezwykle interesujących, wybitnych artystów do poddawania tej przeszłości krytycznym procesom.

Marek S. Bochniarz

  • wystawa Doroty Nieznalskiej Rassenhygiene, w ramach programu Rezydenci w Rezydencji 2020
  • kuratorka: Jagna Domżalska
  • CK Zamek
  • czynna do 11.11

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020